W sobotnie popołudnie we Florencji rozpoczęła się 111. edycja Tour de France. Pierwsze etapy wielkich tourów z reguły mają spokojny przebieg, a trudności na trasie jest niewiele. Tym razem jednak organizatorzy postanowili sprawdzić formę kolarzy, serwując im odcinek o długości 206 kilometrów i przewyższeniu liczącym ok. 3800 metrów. To najtrudniejsze otwarcie Wielkiej Pętli w historii. Do tego swoje trzy grosze dołożyła upalna pogoda.
Po starcie w zabytkowym centrum stolicy Toskanii kolarze kierowali się w stronę adriatyckiego wybrzeża, po drodze pokonując szereg apenińskich podjazdów. Już 160 kilometrów przed metą od peletonu odpadł Mark Cavendish, weteran i prawdziwa legenda kolarstwa. Brytyjczyk wspólnie z Eddym Merckxem jest rekordzistą pod względem liczby zwycięstw etapowych w Wielkiej Pętli. 39-latek przyjechał do Francji z zamiarem wygrania 35. etapu w karierze i wysunięcia się na czoło w klasyfikacji wszechczasów. Jak widać Cavendish znajduje się jednak w słabej formie.
Podczas gdy Cavendish walczył o przetrwanie, na czele wyścigu uformowała się dzięwięciosobowa ucieczka, która wyrobiła sobie nad peletonem 4 minuty przewagi. Celem harcowników była walka o punkty na siedmiu górskich premiach umiejscowionych na trasie. Najwięcej punktów na premiach zdobył Jonas Abrahamsen (Uno-X) i to Norweg został pierwszym liderem klasyfikacji górskiej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!
50 kilometrów przed metą przewaga ucieczki nad peletonem spadła do 1 minuty i 20 sekund. Wtedy to na przeskok z peletonu do ucieczki zdecydował się Romain Bardet (Team dsm-firmenich PostNL). Francuz, który przed laty stawał na podium klasyfikacji generalnej Wielkiej Pętli, wykorzystał fakt, że w czołowej grupce znajdował się jego zespołowy kolega Frank Van den Broek. Francuz i Holender połączyli siły i zgubili za plecami pozostałych uciekinierów.
40 kilometrów przed metą kolarze Team dsm-firmenich PostN rozpoczęli walkę o zwycięstwo etapowe i żółtą koszulkę lidera Tour de France. Nad peletonem mieli wtedy 1 minutę i 40 sekund przewagi. Pomimo że peleton przyspieszył i starał się doścignąć prowadzącą dwójkę, Bardet i Van den Broek dotarli do mety 5 sekund przed rozpędzoną grupą faworytów. Pierwszy kreskę minął Romain Bardet i to on założy w niedzielę żółtą koszulkę lidera. Biała koszulka lidera klasyfikacji młodzieżowej przypadnie za to Frankowi Van den Broekowi.
Peleton do mety przyprowadził Wout Van Aert, a 4. miejsce zajął największy faworyt do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Tadej Pogacar.
Przypomnijmy, że w tegorocznym Tour de France mamy jednego reprezentanta Polski - Michała Kwiatkowskiego. Kolarz Ineos-Grenadiers zajął w sobotę 49. miejsce.
Zobacz też:
Rusza 111. edycja Tour de France - Grupa InPost oficjalnym partnerem wyścigu
Dopuścili go do igrzysk, a Rosjanin odmówił. Wiadomo dlaczego