Tragiczne wieści przekazał w mediach społecznościowych były prezes Polskiego Związku Kolarskiego Dariusz Banaszek. "Żegnaj Tomku. Byłeś wspaniałym naszym zawodnikiem i dobrym człowiekiem. Tomasz Lisowicz jeździł w naszej ekipie w roku 2020/2021 w grupie Pro Conti Atlas Lukullus Ambra. Zasłabł wczoraj podczas treningu na rowerze i już nie odzyskał przytomności. Łączymy się w bólu z najbliższą rodziną" - czytamy na Facebooku.
47-letni Tomasz Lisowicz nie był anonimową postacią w kolarskim środowisku. Karierę rozpoczął w lokalnym klubie, czyli Kaliskim Towarzystwie Kolarskim. Pierwszy zawodowy sukces odniósł w 2003 roku, kiedy został mistrzem Polski w jeździe indywidualnej na czas.
W 2007 roku wygrał z kolei jednodniowy Memoriał Andrzeja Trochanowskiego. Dodatkowo Lisowicz występował w narodowych barwach na arenie międzynarodowej. Zaprezentował się między innymi na mistrzostwach świata, a także wziął udział w Tour de Pologne czy Wyścigu pokoju.
Po zakończeniu kariery nie rozstał się z kolarstwem. Pasję do dwóch kółek realizował w wyścigach amatorskich. Niestety kolejne rywalizacje na trasach nie będą mu już dane.
W czwartek Lisowicz udał się na trening wraz z grupą kolegów. W jego trakcie niespodziewanie zasłabł, a jego towarzysze od razu rozpoczęli reanimację. Niedługo później na miejscu pojawiła się pomoc medyczna, ale niestety życia byłego mistrza Polski nie udało się już uratować.
Zobacz także:
Polka oceniła swój start. "Zostawiłam waleczne serce. Zabrakło ciutkę szczęścia"
Łamał się jej głos, przerwała wywiad... Dramat polskiej olimpijki