Koszmarne wieści z MŚ. Muriel Furrer nie żyje

Twitter / x.com/UCI_media / Na zdjęciu: Muriel Furrer
Twitter / x.com/UCI_media / Na zdjęciu: Muriel Furrer

Środowisko kolarskie opłakuje śmierć 18-letniej Muriel Furrer. Zawodniczka, która doznała obrażeń głowy podczas wyścigu na MŚ 2024, zmarła w szpitalu. Pojawiły się jednak kontrowersje, co do okoliczności wypadku.

W tym artykule dowiesz się o:

"UCI i Komitet Organizacyjny Mistrzostw Świata w Kolarstwie Szosowym i Parakolarstwie 2024 składają kondolencje rodzinie Muriel Furrer, jej przyjaciołom oraz szwajcarskiej federacji. Wraz z odejściem Muriel Furrer międzynarodowa społeczność kolarska traci sportsmenkę, która miała przed sobą świetlaną przyszłość" - przekazała Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) w specjalnym komunikacie do mediów.

18-letnia Furrer zmarła w piątek (27.09) w Szpitalu Uniwersyteckim w Zurychu. Szwajcarska kolarka upadła podczas czwartkowego (26.09) wyścigu szosowego juniorek na MŚ Zurych 2024, doznając poważnych urazów głowy.

Zawody odbywały się trudnych warunkach atmosferycznych (więcej TUTAJ). Młoda zawodniczka została przetransportowana helikopterem do szpitala, do którego trafiła w stanie krytycznym. Lekarzom niestety nie udało jej się uratować.

Kontrowersje pojawiają się w momencie, kiedy pada pytanie o okoliczności tragicznego w skutkach wypadku. Szwajcarski "Blick" pisze o... "długim czasie" zanim pomoc trafiła do poszkodowanej kolarki. Helikopter ratowniczy miał wylądować na miejscu dopiero ok. godzinę po zakończeniu wyścigu.

"Nie jest do końca jasne, co dokładnie spowodowało obrażenia Furrer, chociaż w miarę pojawiania się nowych informacji wiadomo już, że 18-latka leżała niezauważona w lesie przy drodze przez 'długi czas', zanim w końcu na miejscu pojawiły się służby ratunkowe" - podaje gazeta.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty