Czy Majka wygra królewski etap? "To już nie chodzi o to, jaki będzie wynik"

PAP / Grzegorz Momot / Rafał Majka
PAP / Grzegorz Momot / Rafał Majka

Rafał Majka w sobotę stanie przed ostatnią szansą w karierze na odniesienie etapowego zwycięstwa w Tour de Pologne. Z wypowiedzi Polaka na mecie 5. etapu wynika jednak, że liderem jego ekipy, tj. UAE Team Emirates XRG będzie ktoś inny.

Rafał Majka bierze udział w swoim pożegnalnym Tour de Pologne, a w sobotę będzie miał ostatnią szansę na odniesienie pożegnalnego etapowego zwycięstwa na największej kolarskiej imprezie w Polsce, na co bardzo liczą polscy kibice. W klasyfikacji generalnej popularny "Zgred" z Zegartowic zajmuje 8. miejsce ze stratą 14 sekund do prowadzącego Paula Lapeiry.

Zarówno zwycięstwo etapowe, jak i sukces w "generalce" teoretycznie wciąż są w zasięgu Majki, ale nie wolno zapominać, że na 3. miejscu w łącznej klasyfikacji jest Jan Christen, a więc kolega Majki z zespołu UAE Team Emirates XRG. Z wypowiedzi Majki po zakończeniu etapu można wnioskować, że to młody Szwajcar będzie liderem ekipy z Emiratów na sobotnim królewskim etapie.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Tłumy oszalały na punkcie Polek. Zobacz ich drogę po brąz Ligi Narodów

- Chcemy wygrać wyścig i taki jest plan. Jest młody (Jan Christen przyp. red.), jest najsilniejszy, jest ambitny, tylko trochę za dużo energii ma w sobie. Jutro jak będzie słuchał, to będzie mógł wygrać wyścig - powiedział w rozmowie z mediami Majka.

Brany jest jednak pod uwagę scenariusz, w którym to Polak we wcześniejszej fazie etapu spróbuje zaatakować.

- Jeśli będę miał za zadanie zrobić wyścig wcześniej, to, kto wie, czy nie pojadę wcześniej, natomiast końcówka etapu jest skrojona bardziej pod Jana, jest szybszy, jest najszybszy i widać to było dzisiaj w telewizji - dodał aktualny mistrz Polski.

Z jednej strony możemy czuć się trochę rozczarowani, że prawdopodobnie Polak nie odniesie etapowego zwycięstwa na pożegnanie z Tour de Pologne, ale z drugiej strony musimy wziąć pod uwagę fakt, że Majka od dwóch dni kontynuuje wyścig z bólem biodra po kraksie na 3. etapie do Wałbrzycha, co na pewno skomplikowało jego osobiste plany.

- To już nie chodzi o to, jaki będzie wynik. Przyjechałem na Tour de Pologne, żeby się nim cieszyć. Ja jak widzę ludzi stojących przy drodze i wszystkie napisy typu "Rafał, dzięki", ja się czuję spełniony. Jutro na przykład mogę się dobrze czuć, zaatakować i pojechać. Wszystko jest możliwe w kolarstwie, ale kolarstwo jest też sportem drużynowym. Ja już kiedyś ten wyścig wygrałem. Gorzej by było, gdybym go nie wygrał, to bym nie był zapamiętany. A ja go wygrałem i to jako pierwszy Polak w historii World Touru (odkąd Tour de Pologne jest zaliczany do cyklu UCL World Tour przyp. red.) - zakończył z uśmiechem kolarz UAE Team Emirates XRG.

Dodajmy jeszcze, że Polak ukończył piątkowy etap na 23. miejscu. W ramach 6. etapu Tour de Pologne kolarze będą ścigali się spod hotelu Bukovina Resort, a następnie, m.in. trzykrotnie pokonają słynne tatrzańskie podjazdy, tj. Ścianę Bukovina oraz Ścianę Harnaś. Etap liczyć będzie 147 kilometrów, a łączna suma przewyższeń na etapie wyniesie ok. 3000 metrów. 82. Tour de Pologne zakończy się w niedzielę etapem indywidualnej jazdy na czas w Wieliczce.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści