Igrzyska olimpijskie jak Tour de France. Rafał Majka pojedzie po złoto?

Rafał Majka będzie jednym z faworytów wyścigu szosowego na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. - Takiej trasy jeszcze nie widziałem - emocjonuje się selekcjoner polskiej kadry, Piotr Wadecki.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut
To, co zobaczył on podczas rekonesansu w Brazylii, przekroczyło wszelkie oczekiwania. Trasa wyścigu została skrojona pod górali. - To będzie jak etap Tour de France - przewiduje Wadecki. Zawodnicy pokroju Marka Cavendisha, Marcela Kittela czy Andre Greipela nie mają tam czego szukać. Faworyci będą inni. Nairo Quintana, Vincenzo NibaliFabio AruAlberto Contador i Rafał Majka.
- Zaczyna się przepięknie, przy Copacabanie - relacjonuje selekcjoner. - Potem kilkadziesiąt kilometrów wzdłuż oceanu i wjeżdżamy na rundę. Na rundzie podjazd, około ośmiuset metrów, ale miejscami jest dwadzieścia procent nachylenia. Natychmiast bardzo szybki zjazd i znów podjazd, sztywno. Jakiś kilometr. Wszystko po wąskich drogach, po mało komfortowym asfalcie.

To będzie jednak dopiero początek emocji. - Po czterech pętlach wracamy na przedmieścia Rio, gdzie są kolejne dwie rundy do pokonania, a na nich ośmiokilometrowy podjazd! Tak na dobicie. - mówi Wadecki. - Na deser mamy trzy kilometry po kostce brukowej z piekła rodem.

Łączne przewyższenie na olimpijskiej trasie wynosi blisko pięć kilometrów (!). - Nie ma tam mowy o peletonie, kolarze będą jechali pojedynczo albo w malutkich grupkach - przewiduje selekcjoner. - Od kiedy zobaczyłem tę trasę, mam w głowie trzy nazwiska: Majka, Kwiatkowski, Poljański. To trasa dla takich kolarzy. Moim faworytem będzie Contador.


Warto podkreślić, że wyścig szosowy zaplanowano dwanaście dni po zakończeniu Tour de France. Ci, którzy przejadą Wielką Pętlę, w Rio nie będą mieć więc większych szans. Lepiej powinni wyglądać uczestnicy Tour de Pologne. Nasz wyścig jest lżejszy i zakończy się kilka dni wcześniej niż TdF.

Źródło: tourdepologne.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×