Pierwszym był Zenon Jaskuła, który w 1993 roku wygrał dwa etapy Tour de France, a ostatecznie został sklasyfikowany na trzeciej pozycji w wyścigu. Wówczas przed Polakiem znaleźli się tylko Szwajcar Tony Rominger oraz fantastyczny i nieosiągalny dla nikogo Miguel Indurain.
Od tamtej pory żaden z naszych reprezentantów nie zdołał się znaleźć na podium jednego z trzech wielkich tourów - Giro d'Italia, Tour de France czy Vuelta a Espana.
Rafał Majka od kilku lat przebijał się do światowej czołówki. W 2013 roku był siódmy w wyścigu dookoła Włoch, rok później poprawił się o jedną pozycję i wygrał klasyfikację górską oraz dwa etapy Tour de France. Poza tym - jak na świetnego zawodnika przystało - triumfował przed własną publicznością w Tour de Pologne.
W obecnym sezonie 26-letni kolarz, który właśnie w sobotę obchodzi swoje urodziny, wygrał jeden z etapów Tour de France, ale wtedy nie był liderem zespołu, lecz wsparciem dla Alberto Contadora.
Przed startem w Hiszpanii Polak zapowiadał, że jego celem jest zajęcie miejsca w czołowej piątce. Tymczasem Majka może wypaść jeszcze lepiej, bo historyczny sukces jest na wyciągnięcie ręki.
Wystarczy, że utrzyma trzecią pozycję podczas ostatniego, płaskiego i krótkiego (niespełna 98 kilometrów) etapu Vuelty. To nie powinno być trudne zadanie, toteż niemal na pewno Majka przejdzie do historii. Także z tego powodu, że jest pierwszym polskim kolarzem, który znajdzie się na podium wyścigu dookoła Hiszpanii.
Polacy na podium wielkiego touru:
Zawodnik | Wyścig | Miejsce |
---|---|---|
Zenon Jaskuła | Tour de France 1993 | 3 |
Rafał Majka | Vuelta a Espana 2015 | 3 |
[b]Polo na słoniach [Po bandzie]
[/b]
Ostatni etap to etap przyjaźni,