Faworytem pochodzący z Kantabrii, sąsiadującej z Krajem Basków autonomicznej hiszpańskiej prowincji, 27-letni zawodnik nie był. De La Fuente odniósł czwarte zwycięstwo w trwającej siódmy sezon karierze: poprzednio triumfował na drugim etapie wyścigu Dookoła Niemiec.
- To dla mnie wielkie zwycięstwo, zaskakujące - przyznał. - Wyścigi, w których jeździ się cały czas w górę albo w dół, bardzo mi odpowiadają. Zawsze marzyłem, by taki wygrać - zdradził.
W tym roku był już drugi w GP Llodio. Teraz jego celem jest pomoc Juanjo Cobo w wyścigu Dookoła Kraju Basków.
Dzięki De La Fuente drugie zwycięstwo w sezonie odniosła skutecznie pomijana przy zaproszeniach na imprezy organizowane przez ASO (m.in. Tour de France, Paryż-Nicea, Paryż-Roubaix) i RCS (Giro d'Italia, Tirreno-Adriatico, Mediolan-Sanremo), ekipa Fuji-Servetto (kategoria ProTour), na której ciąży piętno dopingu.
Aktywni Rosjanie
Decydująca akcja miała miejsce na ostatnim kilometrze, wspinaczce na El Puy. Czteroosobową grupę prowadził De La Fuente i to on podniósł na mecie, niedaleko Bazyliki w Estelli, ręce w geście triumfu. Nie było walki o każdy centymetr: Kołobniew przyjechał za plecami Hiszpana, a na kolejnych pozycjach znaleźli się: Wegmann, mistrz Niemiec i Christian Pfannberger (Katiusza), mistrz Austrii.
Na trasie wyszczególniono siedem punktowanych szczytów. Zmierzyła się z nimi czwórka zawodników, która odłączyła się od peletonu na początku wyścigu. Byli to dwaj Rosjanie: Aleksandr Boczarow (Katiusza) i Władimir Jefimkin (AG2R La Mondiale), Hiszpan Gorka Verdugo (Euskaltel-Euskadi) oraz Czech Roman Kreuziger (Liquigas).
Ich przewaga nad resztą nie osiągała wiele ponad 2 min. Taka była różnica czołówki od głównej grupy na Alto de Guirguillano, najtrudniejszym wzniesieniu (pierwsza kategoria; klasyfikację górską wygrał Julian Sanchez z Contentopolis) wyścigu, ponad 55 km od mety.
Przed podjazdem na Alto Eraul, niemal 10 km przed metą, odjazd był zneutralizowany, a ataków próbowali pojedynczy zawodnicy: Luksemburczyk Andy Schleck (Saxo Bank) i Rosjanin Władimir Karpiec (Katiusza). Na dwóch ostatnich kilometrach grupę napędzał Luis Leon Sanchez (Caisse d'Epargne)
Valverde spokojny
Na niewiele zdała się jednak praca i zwycięzcy wyścigu Paryż-Nicea, i jego kompanów z hiszpańskiej grupy. Jej lider, Alejandro Valverde, na którym ciąży perspektywa dyskwalifikacji we Włoszech, co nie tylko uniemożliwi mu start w Giro d'Italia, ale także w Tour de France (zahacza o Italię), przyjechał na jedenastej pozycji, z 15 s straty.
Zwycięzca cyklu ProTour uważa, że sobotni start był optymalnym przygotowaniem do wyścigu Dookoła Kraju Basków. Przekonuje jednocześnie, że etapy w zaczynającej się w poniedziałek imprezie nie są tak trudne jak trasa GP Induráin.
W kolejną niedzielę Valverde wystąpi w Clasica Primavera de Amorebieta, w następny wtorek w Paryż-Camembert, a końcem cyklu będzie dla niego Amstel Gold Race (19 kwietnia).
W GP Induráin, wyścigu imienia słynnego kolarza z Navarry, nie brali udział Polacy.
11. edycja GP Miguel Induráin, Hiszpania, kategoria 1.HC
Estella - Estella, 191,4 km
sobota, 4 kwietnia 2009
wyniki:
1. David De La Fuente (Hiszpania, Fuji-Servetto) 5:09,05 godz. (śr. 37,155 km/h)
2. Aleksandr Kołobniew (Rosja, Saxo Bank)
3. Fabian Wegmann (Niemcy, Milram)
4. Christian Pfannberger (Austria, Katiusza) wszyscy ten sam czas
5. Vincenzo Nibali (Włochy, Liquigas) + 6 s
6. Xavier Florencio (Hiszpania, Cervélo TestTeam) ten sam czas
7. Chris Sorensen (Dania, Saxo Bank) + 10
8. Hubert Dupont (Francka, AG2R La Mondiale) + 12
9. Xavier Tondo (Hiszpania, Andalucia-Cajasur) + 13
10. Daniel Moreno (Hiszpania, Caisse d'Epargne) ten sam czas
lista honorowa: 2008, 2006 Fabian Wegmann (Niemcy); 2007 Rinaldo Nocentini (Włochy); 2005 Javier Pascual-Rodriguez (Hiszpania); 2004, 2003 Matthias Kessler (Niemcy); 2002, 2001 Angel Vicioso (Hiszpania); 2000 Miguel Ángel Martín Perdiguero (Hiszpania); 1999 Stefano Garzelli (Włochy)