Rafał Majka nie będzie walczył o powtórzenie wyniku sprzed dwóch lat (2015), kiedy to zajął bardzo wysokie, trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Vuelta a Espana. Polski kolarz na pierwszym górskim etapie tegorocznego wyścigu stracił do zwycięzcy ponad dwie i pół minuty i zajmuje obecnie miejsce pod koniec trzeciej dziesiątki w klasyfikacji generalnej.
- Nie wiem, co się stało - przyznał polski kolarz po poniedziałkowym (21.08.) etapie. - Miałem bardzo zły dzień, fatalnie czułem się od początku.
Tak poważna strata powoduje, że Bora-Hansgrohe musi zmienić plany. Przecież celem na Vueltę była walka Polaka o jak najwyższą pozycję w klasyfikacji generalnej. Szefowie niemieckiego teamu tak zdecydowali mimo sprzeciwów Majki, który zaraz po Tour de Pologne mówił: - Nie chciałbym w Hiszpanii walczyć o generalkę. Dla mnie optymalna byłaby rola jokera i walka o jeden z górskich etapów (tutaj cały materiał - kliknij >>).
Szybko - zaledwie po trzech etapach - okazało się, że Polak najprawdopodobniej właśnie będzie miał taką rolę. Rolę jokera, który będzie próbował szczęścia na kolejnych górskich etapach. Szczęścia, czyli etapowego zwycięstwa. Co na to Bora?
ZOBACZ WIDEO #dziedobryLatoWP. Lićwinko i Baumgart o MŚ w Londynie: Wzajemnie się wspierałyśmy
- Jesteśmy zaskoczeni tym, co się stało - przyznał dyrektor sportowy zespołu, Steffen Radochla. - Spodziewaliśmy się o wiele lepszego wyniku Rafała. Choć doceniamy jego walkę do samego końca i to, że okazał się najlepszym naszym kolarzem na mecie. Teraz musimy przeanalizować sytuację i wyciągnąć błyskawiczne wnioski.
Po przeciętnym Giro d'Italia (16. miejsce w klasyfikacji generalnej Patricka Konrada), nieudanym Tour de France (dyskwalifikacja Petera Sagana oraz kraksa Majki), niemiecki zespół musi przyjąć strategię "polowania" na triumfy etapowe podczas Vuelty. Tylko w ten sposób może zatrzeć kiepskie wrażenie z najważniejszych wyścigów w sezonie. Paradoksalnie więc, podczas tegorocznej Vuelty powinniśmy jeszcze przeżywać sporo pozytywnych emocji związanych z jazdą brązowego medalisty z Rio 2016.
We wtorek (22 sierpnia) na kolarzy czeka płaski, liczący prawie 200 km, etap z Escaldes-Engordany do Tarragony.