Prezydent Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) David Lappartient przesłał do siedziby Polskiego Związku Kolarskiego list, w którym namawia prezesa Dariusza Banaszka do podjęcia współpracy z ministerstwem sportu ws. wyjaśnienia afery, ujawnionej na portalu WP SportoweFakty przez byłego wiceprezesa związku Piotra Kosmalę.
- Gorąco zachęcam PZKol do ścisłej współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki oraz władzami publicznymi po to, żeby można było podjąć wszelkie możliwe kroki do przywrócenia wiarygodności zarządu oraz dobrego imienia polskiego kolarstwa - czytamy w liście szefa UCI.
W liście zatytułowanym "Sytuacja w Polskim Związku Kolarskim" Lappartient podkreślił też, że UCI bardzo dokładnie śledzi zamieszanie wokół PZKol.
Banaszek pozostaje jedynym członkiem zarządu PZKol, który nie podał się do dymisji po ujawnieniu skandalu w środowisku kolarskim, gdzie miało dochodzić do zastraszania, ale także seksu z nieletnimi i gwałtu. - Nie podam się do dymisji panie ministrze, nie kupi pan pieniędzmi podatników stanowisk w Polskim Związku Kolarskim. Nie ma na to mojej zgody - odpowiedział prezes na apel ministra sportu Witolda Bańki.
Podczas spotkania z dziennikarzami w siedzibie MSiT minister Bańka podkreślił, że dymisja wszystkich członków zarządu (miała nastąpić do 3 grudnia) jest warunkiem koniecznym, żeby była możliwość dalszego finansowania PZKol. Minister postraszył, że wprowadzi do związku komisarza, jeśli Banaszek nie ustąpi.
List Lappartienta jest wyraźnym sygnałem, że międzynarodowe władze kolarskie popierają ministerstwo sportu w tym konflikcie. Wielce prawdopodobne jest również to, że w przypadku ewentualnego wprowadzenia kuratora do PZKol, UCI nie nałoży kary dyskwalifikacji i tym samym poprze ministra Bańkę.
ZOBACZ WIDEO: Dziennikarze WP SportoweFakty: Rosjanie absolutnie zasłużyli na wyrzucenie z igrzysk