Ostatni raz Nowozelandczyk świętował sukces w jeździe na czas w swoim kraju w 2016 roku. Po dwóch latach przerwy znów był najlepszy, zdecydowanie pokonując rywali.
Jak czytamy na portalu naszosie.pl Patrick Bevin nie dał przeciwnikom większych szans. Na 40-kilometrowej trasie nad srebrnym medalistą Hamishą Bondem wypracował prawie 2 minuty przewagi. Trzeci Hayenda McCormick stracił ponad 4 minuty.
- Ściganie się nie było łatwe. Trasa nie wybaczała żadnego błędu, czy to technicznego, czy w taktyce. Pierwszą część jechało mi się ciężko, lecz potem się rozkręciłem. Chciałem zmieścić się w czasie w okolicach 50 minut i udało mi się, co ostatecznie dało zwycięstwo - podkreślił Bevin.
W niedzielę kolarz CCC Team będzie mógł zdobyć kolejny złoty medal. Tym razem w wyścigu o mistrzostwo Nowej Zelandii ze startu wspólnego.
ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"