Tour de Pologne 2019: Rafał Majka obiecuje show. "Serduszko dobrze dmucha"

Materiały prasowe / Szymon Gruchalski/tourdepologne.pl / Na zdjęciu: Rafał Majka (z prawej)
Materiały prasowe / Szymon Gruchalski/tourdepologne.pl / Na zdjęciu: Rafał Majka (z prawej)

Polski kolarz Bora-Hansgrohe jest praktycznie jedyną nadzieją polskich kibiców na Biało-Czerwony triumf w klasyfikacji generalnej. Rafał Majka nie ukrywa jednak, że TdP jest dla niego głównie formą przygotowań do hiszpańskiej Vuelty.

Uśmiechnięty, opalony, wycieniowany (w żargonie kolarskim: odchudzony) - Rafał Majka podczas prezentacji zawodników Tour de Pologne na krakowskim rynku wyglądał świetnie. Wpadł i narobił pozytywnego szumu. Podbiegł do czekających na niego rodziców, przywitał się z nimi serdecznie, uciął krótką pogawędkę, porozmawiał również z dziennikarzami, z gracją baletnicy wskoczył na scenę i krzyknął do zgromadzonych kibiców: "Witam Kraków". Zebrał gromkie brawa.

A wszystko z uśmiechem na twarzy, prężąc muskuły. Kiedy jechał po krakowskim bruku dorożką (organizatorzy zgodnie z tradycją sprezentowali taką przyjemność każdemu z kolarzy) widać było, że to ktoś ważny. Ktoś, kto będzie walczył o najwyższy cel - zwycięstwo w klasyfikacji generalnej całego wyścigu.
- Waga jest w porządku, serduszko dobrze "dmucha". Powinno być pozytywnie - przyznał Majka w rozmowie z TVP Sport. Ale... No właśnie, polski kolarz grupy Bora-Hansgrohe ostatni okres czasu spędził na obozie przygotowawczym do Vuelta a Espana. Trenował wysoko w górach. - A po zejściu z gór zawsze jest jeden, może dwa dni słabsze - mówił dziennikarzom. - Oby one wypadły na etapach płaskich, gdzie nie zanotuję strat. Jak przyjdą w Zakopanem czy Bukowinie nie będzie dobrze.

ZOBACZ WIDEO 76. Tour de Pologne. Na trasie będą nowe podjazdy. Czesław Lang zdradził jakie

Przypomnijmy, że Majka wygrał Wyścig Dookoła Polski w 2014 roku, w 2017 był drugi, a w 2013 - 4. Jak tylko przyjeżdża nad Wisłę, zawsze walczy o wysokie pozycje w generalce. Dokładnie tak samo będzie i w tym roku. Aczkolwiek grupa rywali jest naprawdę mocna, z Miguelem Angelem Lopezem na czele. Kolumbijczyk z Astany mimo zaledwie 25 lat ma na koncie już m.in.: wygraną klasyfikację generalną w Wyścigu Dookoła Szwajcarii, dwa etapy Vuelty, czy miejsce na podium końcowej klasyfikacji Giro d'Italia.

Lopez z Majką w tym roku już się spotkali. Pod koniec marca, w Volta Ciclista a Catalunya, Kolumbijczyk zajął pierwsze miejsce w końcowej klasyfikacji, Polak był siódmy. Stracił prawie dwie i pół minuty. W czerwcu - w Giro d'Italia - to Polak był górą. Zajął szóste miejsce, Lopez był siódmy Stracił do naszego kolarza pół minuty.

- Rafał jest gwarantem dobrej walki - przekonuje organizator TdP, Czesław Lang. - Zawsze jeździ w Polsce dynamicznie.

- Wygranej wam nie mogę obiecać, bo to sport. Ale obiecuję wam show - powiedział Majka kibicom podczas prezentacji wyścigu.

Czytaj także: Polacy kochają Tour de Pologne. Miliony przy trasie, miliony przed telewizorami >>

Czytaj także: Tour de France: Egal Bernal przyćmił popularność bossa kolumbijskiej mafii >>