Śledczy zamierzają ustalić dokładny przebieg i okoliczności wypadku, który doprowadził do śmierci Bjorga Lambrechta. 22-latek na III etapie Tour de Pologne, z niewiadomych przyczyn, wpadł do rowu i uderzył klatką piersiową o betonowy przepust. Zawodnik zmarł podczas operacji w rybnickim szpitalu.
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, prokuratura potwierdziła, że śledztwo będzie prowadzone pod kątem wypadku w ruchu lądowym. Zastępca szefa prokuratora rejonowego w Rybniku, Barbara Drewniok, poinformowała PAP, że śledczy chcą dotrzeć do wszystkich nagrań z miejsca wypadku - zarówno telewizyjnych, jak i prywatnych.
Dodatkowo rozważane jest przesłuchiwanie poszczególnych kolarzy w roli świadków. - Zobaczymy, na ile uda się to przeprowadzić organizacyjnie, bo wiadomo, że liczba zawodników jest spora - powiedziała prok. Drewniok.
ZOBACZ WIDEO: Tour de Pologne 2019. Czesław Lang o miejscu tragicznego wypadku: To nie był zjazd, ale prosta, szeroka droga
Jednocześnie potwierdzono, że na tę chwilę przedmiotem śledztwa nie jest badanie, czy trasa była odpowiednio zabezpieczona przez organizatorów wyścigu. Jak poinformowała prokurator, betonowe przepusty są bowiem "elementem pobocza".
Wyścig jest kontynuowany. Wtorkowy IV etap został zneutralizowany - nie będzie zwycięzcy, a czasy nie zostaną wliczone do klasyfikacji. Od środy kolarze mają wrócić do ścigania.
Tour de Pologne 2019. Peleton zatrzymał się. Kolarze uczcili pamięć Bjorga Lambrechta
Lambrecht miał zaledwie 22 lata. W zeszłym roku został wicemistrzem świata w kolarstwie szosowym do lat 23, ale to trwający sezon był jego najlepszym w karierze. W opinii fachowców był jednym z kandydatów do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Wyścigu Dookoła Polski.