[tag=39846]
Luka Mezgec[/tag] wygrał drugi etap tegorocznego Tour de Pologne. Po triumfie w Katowicach (TUTAJ szczegóły >>), w środę (7.08.) okazał się najlepszy na finiszu w Bielsku-Białej (relację znajdziesz TUTAJ >>). Słoweński kolarz przeżywa jeden z najlepszych okresów w swoim życiu.
- Nie wiem, czy jestem w najwyższej formie w mojej karierze, ale z pewnością jestem bardzo blisko - powiedział w Bielsku-Białej zgromadzonym dziennikarzom. - Bardzo mocno pracowałem w ostatnich tygodniach do Vuelty a Espana. Efekty widać z czego jestem bardzo zadowolony.
Mezgec został zapytany o zmarłego na III etapie Bjorga Lambrechta. - Myślałem na trasie dzisiejszego etapu o Bjorgu wielokrotnie - przyznał. - Mogę zagwarantować, że jako kolarze, jako peleton nigdy o nim nie zapomnimy. Ta tragedia pozostanie w nas na zawsze.
ZOBACZ WIDEO: Tour de Pologne 2019. Czesław Lang o miejscu tragicznego wypadku: To nie był zjazd, ale prosta, szeroka droga
Ostatnie dwa etapy (Zakopane-Kościelisko oraz Bukowina-Bukowina) to już walka w górach. Mezgec zdaje sobie sprawę, że jest bez szans i dla niego TdP po prostu się zakończył. - Tak, teraz czas na Mikela Nieve, który jest liderem naszej ekipy na generalkę - stwierdził. - Dla mnie te etapy to już okazja do treningu.
A trening się przyda, bo Mezgec jedzie na mistrzostwa Europy (11.08.). - Dwa lata temu zająłem piąte miejsce - powiedział. - Liczę w tym roku, że powalczę o złoty medal. Trasa wygląda na taką, że będzie finisz z większej grupy, więc powinienem być w czołówce. Oczywiście sprint na mecie to zawsze ryzyko. Potrzebujesz sporo szczęścia, aby znaleźć się w odpowiednim czasie i miejscu.
Marek Bobakowski, Bielsko-Biała