36-letni Domenico Pozzovivo miał być liderem grupy Bahrain-Merida podczas zbliżającego się Vuelta e Espana. Włoch musi się jednak pożegnać z marzeniami o występie w wyścigu.
W poniedziałek w mieście Cosenza na południu Włoch kolarz miał wypadek podczas treningu. W jadącego zawodnika uderzył samochód, a na skutek zderzenia i upadku Pozzovivo doznał złamania nogi i obojczyka.
Na miejsce wypadku wezwano karetkę, która zabrała kolarza do szpitala na oddział intensywnej terapii. Wkrótce jego zespół poinformował o jego obrażeniach, a także ogłosił, że jego stan jest stabilny.
@pozzovivod suffered fractured arm and leg after being hit by a car. He is stable and conscious.
— Team Bahrain Merida (@Bahrain_Merida) August 12, 2019
More updates to follow after the surgery. pic.twitter.com/lruhSEZhUG
Dodajmy, że dla Włocha to nie pierwszy tak przykry upadek w karierze. W 2015 roku, podczas trzeciego etapu Giro d'Italia Pozzovivo stracił panowanie nad rowerem i uderzył głową w asfalt. Upadek wyglądał dramatycznie i zmroził krew w żyłach wszystkim kibicom.
Tomorrow marks 1 year since Domenico Pozzovivo's crash at the #Giro. It's great to see him back competing this year!https://t.co/49y2WhDRAc
— inCycle (@inCycleTV) May 10, 2016
Na szczęście wówczas skończyło się na strachu i zawodnik nie doznał poważniejszych obrażeń. Trafił do szpitala jedynie z otarciami skóry i bez żadnych złamań.
Pozzovivo wystąpił w tegorocznym Tour de Pologne, w którym zajął ostatecznie 12. miejsce. Imprezę okrył cieniem tragiczny upadek Belga Bjorga Lambrechta, który zmarł na skutek uderzenia głową w betonowy przepust (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO Tokio 2020. Dziennikarze WP SportoweFakty wskazali kluczowy element, który zadecydował o awansie. "Niby prosta rzecz"