"W głupi sposób przeciąłem kciuka nożem kuchennym i musiałem przejść operację. Wczoraj wieczorem złożono mi z powrotem ścięgno. Utknąłem z kciukiem do góry na kilka tygodni. To nie jest mój rok. Nie mogę się doczekać 2020 r." - napisał Christopher Froome na Twitterze, gdzie zamieścił zdjęcie ze szpitala.
Brytyjski kolarz może już mówić o prawdziwym pechu. W czerwcu podczas rekonesansu czwartego etapu wyścigu Criterium du Dauphine dwukrotny brązowy medalista igrzysk olimpijskich w jeździe indywidualnej na czas (w Londynie 2012 i Rio de Janeiro 2016) uderzył w ścianę przy prędkości około 60 km/h.
ZOBACZ: Christopher Froome po długiej operacji. Do kolarstwa szybko nie wróci >>
U słynnego sportowca stwierdzono złamania kości udowej, biodra, łokcia i żeber, a także obrażenia wewnętrzne. "Mam szczęście, że żyję" - mówił Froome, cytowany przez "The Guardian" (WIĘCEJ TUTAJ). Według lekarzy powrót czterokrotnego zwycięzcy Tour de France do treningów będzie możliwy dopiero w przyszłym roku.
Stupidly cut my thumb with a kitchen knife and had to have surgery to put the tendon back together last night. Stuck giving a thumbs up for a couple of weeks
— Chris Froome (@chrisfroome) 7 września 2019
This is not my year Can’t wait for 2020 pic.twitter.com/BKzLgho82R
ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa Europy siatkarek. Turczynki na drodze Polek. "Dziewczyny są żądne medalu"