[tag=17508]
Rafał Majka[/tag] z pewnością ten rok zaliczy do jednych z najlepszych w karierze. Kolarz z grupy Bora-Hansgroche najpierw na szóstym miejscu ukończył Giro d'Italia, a potem zrobił to samo we Vuelta a Espana. Tym samym powtórzył wyczyn Zenona Jaskuły, który do tej pory był jedynym Polakiem, który w jednym roku ukończył te dwa wielkie wyścigi w pierwszej dziesiątce.
Kolarstwo. Vuelta a Espana 2019. Oryginalne zaręczyny na ostatnim etapie. Kolarz oświadczył się podczas wyścigu >>
Nasz rodak po zawodach był z siebie bardzo zadowolony. Szczególnie że w tym roku hiszpański klasyk był wyjątkowo trudny dla uczestników.
- Tegoroczny wyścig był bardzo ciężki. Tak trudnego wielkiego touru jeszcze nie jechałem. W przyszłym roku chciałbym uniknąć popełnienia tych samych błędów - komentuje w TVN24.
ZOBACZ WIDEO: Tour de Pologne 2019. Amatorzy jak prawdziwi kolarze. Liczba uczestników robi wrażenie
Majka jednak odczuwa pewien niedosyt. Zdaje sobie sprawę, że wyższa lokata w klasyfikacji generalnej była w zasięgu. Czego zabrakło?
- Nie brakowało pewności siebie, siły w nogach, czasami tylko brakowało odrobiny szczęścia. Czołowa piątka była jak najbardziej w zasięgu. Wystarczył jeden płaski etap, wszystko się podzieliło, no i skończyłem szósty. Widać było, że jeżdżę w górach z najlepszymi i jestem tam, gdzie mam być. Cały czas kręciłem się koło piątki - dodaje.
GP de Montreal: Greg van Avermaet wygrał w Kanadzie. Świetny finisz kolarza CCC Team >>
Sezon jednak się nie kończy. W dniach 22-29 września odbędzie się kolejna prestiżowa impreza. W brytyjskiej miejscowości Harrogate zaplanowano mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym.