Jak już informowaliśmy, w dwóch hotelach w Abu Zabi przebywa obecnie ponad pół tysiąca osób związanych z wyścigiem kolarskim UAE Tour, którzy w nocy z czwartku na piątek (27/28.02.) zostali zatrzymani i poddani testom na obecność koronawirusa (więcej przeczytasz TUTAJ >>>).
Przez kilkadziesiąt godzin kolarze, dyrektorowie sportowi, mechanicy, masażyści, organizatorzy czy dziennikarze mieli zakaz opuszczenia hoteli. Zakaz wydany przez ministerstwo zdrowia Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
- Rozmawiamy telefonicznie z najbliższymi, jest dostępna siłownia, z której zawodnicy chętnie korzystają, są również masaże, oglądamy Netfliksa, a w niedzielę kibicowaliśmy zawodnikom biorącym udział w Omloop Het Nieuwsblad (belgijski klasyk rozpoczynający sezon wiosennego ścigania - TUTAJ znajdziesz więcej informacji >>). - Na ostatnim piętrze tego pięciogwiazdkowego hotelu jest basen i bar. Do naszej dyspozycji - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Michał Szyszkowski, który pracuje w zespole Jumbo-Visma.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
W sobotę późnym wieczorem (około 22 miejscowego czasu) przedstawiciele ministerstwa zdrowia Zjednoczonych Emiratów Arabskich poinformowali odizolowanych w dwóch hotelach ludzi, że są zdrowi i mogą wrócić do domów. Choć nie wszyscy.
Przedstawiciele trzech ekip: Cofidisu, Gazpromu i Groupama-FDJ muszę jeszcze trochę zaczekać. Dlaczego? Nie mają wyników pozytywnych, ale u kilku osób pojawiła się gorączka. Służby medyczne nie chcą ryzykować i stąd taka decyzja.
- Ulga! Właśnie się pakuję i w niedzielę (1.03.) o ósmej rano odlatuję do Warszawy. Czyli dokładnie tak, jak planowałem. Dobrze, że cała sytuacja się wyjaśniła i mogę wrócić do ukochanej żony i dzieci - dodał Szyszkowski.
Przypomnijmy, że w wyścigu UAE Tour brali udział również: Rafał Majka , Michał Gołaś czy Kamil Gradek, a dyrektorem sportowym "Pomarańczowych" jest Piotr Wadecki. Oni wszyscy - dokładnie jak Szyszkowski - mogą odetchnąć z ulgą.