Kolarstwo. Tour de Pologne. Straszny wypadek na mecie. Czesław Lang: Jakobsen stracił przytomność, uderzył głową

PAP / Andrzej Grygiel / Na mecie 1. etapu Tour de Pologne wydarzyła się ogromna kraksa
PAP / Andrzej Grygiel / Na mecie 1. etapu Tour de Pologne wydarzyła się ogromna kraksa

- Wyglądało to fatalnie. Jakobsen uderzył głową, stracił przytomność - zdradził Czesław Lang, dyrektor Tour de Pologne. - Mam nadzieję, że nie będzie powtórki z ubiegłego roku - dodał. Przed rokiem na TdP zginął Bjorg Lambrecht.

Do makabrycznego upadku doszło tuż przed metą pierwszego etapu Tour de Pologne 2020. Dylan Groenewegen na ostatnich metrach zaczął zmieniać swoją linię jazdy i zjeżdżać w kierunku barierek, wpychając na nie Fabio Jakobsena. Ten z impetem uderzył w metalowe elementy, wpadł też na sędziego, który także ucierpiał.

- Wyglądało to fatalnie. Tu jest bardzo szybki finisz. Nie fair jazda Groenewegena. Na finiszu, od środka jezdni, zaczął zmieniać tor jazdy, zjeżdżał coraz bardziej na prawo. Gdy widział, że wyjeżdża mu tam rywal, wystawił łokieć i popchnął go na barierki. Tak się nie robi. Z komisją sędziowską na pewno go zdyskwalifikujemy. Zobaczymy, czy tylko na tym się skończy - powiedział Czesław Lang w studiu TVP Sport.

Fabio Jakobsen otrzymał leki zwiotczające, został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i zaintubowany. Kolarza przewieziono do szpitala, jego stan jest poważny. - Stracił przytomność, uderzył głową. Wypadek był bardzo mocny. Mam nadzieję, że nasi lekarze sobie z tym poradzą i nie będzie powtórki z ubiegłego roku - dodał Lang.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

Mówiąc o sytuacji sprzed roku Czesław Lang wspomniał o tragicznym w skutkach wypadku Bjorga Lambrechta. 5 sierpnia 2019 roku w Bełku belgijski kolarz najechał na plastikowy znacznik zatopiony w asfalcie, stracił kontrolę nad rowerem, upadł i z całym impetem uderzył w betonowy przepust. Kilka godzin później zmarł w szpitalu w Rybniku.

- Szkoda, że tak się zaczęło, ale to jest sport. Kolarstwo nigdy nie było łatwym sportem, często zdarzają się takie wypadki, ale na ogół zawodnicy starają się jeździć fair. Tutaj była wyraźnie jazda nie fair. Zawodnik nie trzymał w ostatnich 100-200 metrach linii prostej, zajeżdżał drogę koledze, który chciał go wyprzedzić - stwierdził Lang.

- Każdy liczy się z tym, że może się przewrócić. Skąd to się może brać? Każdy jest głodny sukcesów, widzieliśmy dziś bardzo szybkie tempo jazdy, widzieliśmy że każdy chce się pokazać, stąd taka rywalizacja - wyjaśnił dyrektor TdP.

Zobacz też:
Kolarstwo. Horror na mecie Tour de Pologne. Zdjęcia wywołują ciarki na plecach
Tour de Pologne. Zwycięstwo Dylana Groenewegena w cieniu kraksy na mecie 1. etapu [RELACJA]

Komentarze (4)
avatar
Adam Niedzielski
5.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Organizatorzy powinni odpowiedzieć prawnie to była też ich wina 
avatar
Alex1313
5.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
LANG CZY STABILNE BARIERKI Z MIĘKKICH MATERIAŁÓW TO JAKAŚ TAJEMNICA, CZY TWÓJ MÓZG TEGO NIE TRAWI. A MORDERCA N ROWERZE POWINIEN DOSTAĆ DOŻYWOCIE JAK KOLARZ UMRZE. 
avatar
janusz antoni z Poznania
5.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To wina coraz bardziej zawężanych prostych finiszowych tymi upiornymi barierkami. Najlepiej niech zawężżą do 2-3 metrów, idioci weźcie mi z tej strony tego zadowolonego właściciela wyścigu. 
avatar
miro-miro
5.08.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ten też umrze, a wyscig mozna odwolac, a tego łobuza za umyślne spowodowanie śmierci innego człowieka 30 lat kary bezdwzgledego wiezienie.