To nie był łatwy mentalnie etap dla kolarzy. W środę wrócili do hotelów smutni, zamyśleni, myślami przy Fabio Jakobsenie, który na mecie w Katowicach uczestniczył w dramatycznym wypadku i lekarze przez kilka godzin walczyli o jego życie.
Ta batalia zakończyła się sukcesem. Rano ze szpitala w Sosnowcu otrzymaliśmy dobre wiadomości: operacja Jakobsena udała się, jest utrzymywany w śpiączce farmakologicznej, ale jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Tak łatwo nie jest jednak odrzucić kolarzom myśli, że dzień wcześniej ich kolega i rywal uczestniczył w tak makabrycznym wypadku. Są jednak profesjonalistami i stanęli na starcie czwartkowego, najkrótszego etapu w tegorocznym Tour de Pologne z Opola do Zabrza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!
W żółtej koszulce lidera wystartował Kamil Małecki z CCC Team. Co prawda w klasyfikacji generalnej wyścigu Polak zajmował 3. miejsce, ale poprzedzający go rywale: pierwszy Jakobsen i drugi Marc Sarreau nie stanęli na starcie w Opolu. Oboje przebywają w szpitalu, bo w środowej kraksie oprócz Jakobsena uczestniczyło jeszcze kilku innych kolarzy, w tym wspomniany Sarreau.
Na trasie, liczącej 151,5 km, nie zabrakło ucieczki. Tym razem przed szaleńczo goniącym peletonem uciekała dwójka kolarzy: Julius Van Den Berg i Maciej Paterski z reprezentacji Polski. Na początku główna grupa pozwala śmiałkom na wiele. Uciekinierzy mieli nawet 6 minut przewagi. Peleton jednak nie odpuścił. Na jego czoło wyszedł Maciej Bodnar, prędkość głównej grupy wzrosła i przewaga ucieczki topniała bardzo szybko.
Na kilkanaście kilometrów przed wjazdem na rundy w Zabrzu (trzy po 6 km każda) peleton jechał około 53 km/h, a czołowa dwójka "tylko" 40 km/h. Nie było zatem złudzeń - peleton tak jak dzień wcześniej w Katowicach dopadnie ucieczkę i o zwycięstwo powalczą sprinterzy. Pozostawało mieć nadzieję, że tym razem bez faulów i poważnych upadków na finiszowej kresce.
Na rundach w Zabrzu nie brakowało kibiców. Na mecie, zgodnie z wytycznymi UCI, nie było zorganizowanego dopingu i fani stali w odległości dwóch metrów od barierek. W dalszej części trasy po ulicach Zabrza można było zobaczyć więcej kibiców, którzy najczęściej w maseczkach dopingowali kolarzy.
Na pierwszą rundę po Zabrzu ucieczka wjechała z przewagą nad peletonem już tylko 19 sekund. 3 kilometry później obaj byli już w peletonie, a poszczególne grupy zaczynały tworzyć swoje "pociągi" przed finiszem. Ostatnie 950 metrów do mety to prosta. Finiszową kreskę zaplanowano obok jednej z trybun nowoczesnego stadionu Górnika Zabrze.
Do mety znów zbliżali się z imponującą prędkością. W nogach mieli prawie 3,5 godziny ścigania, ale na finisz najlepsi sprinterzy zachowali bardzo dużo sił. Kapitalną walkę o zwycięstwo stoczyli Mads Pedersen i Pascal Ackermann. Minimalnie lepszy okazał się aktualny mistrz świata w wyścigu ze startu wspólnego Pedersen, który triumfował w Zabrzu.
Pedersen został nowym liderem wyścigu. Kamil Małek zajmuje 3. miejsce i traci do Duńczyka 4 sekundy. Z kolei Szymon Sajnok, który finiszował w czwartek siódmy, zajmuje 8. lokatę.
Czytaj także: Mads Pedersen dedykował wygraną Fabio Jakobsenowi
Wyniki 2. etapu Tour de Pologne 2020:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Grupa | Czas/strata |
---|---|---|---|---|
1. | Mads Pedersen | Dania | Trek Segafredo | 3:26.02 |
2. | Pascal Ackermann | Niemcy | Bora-Hansgrohe | +0.00 |
3. | Davide Ballerini | Włochy | Deceuninck-Quick Step | +0.00 |
7. | Szymon Sajnok | Polska | CCC | +0.00 |
35. | Rafał Majka | Polska | Bora-Hansgrohe | +0.00 |
38. | Kamil Małecki | Polska | CCC | +0.00 |
Klasyfikacja generalna po 2. etapie Tour de Pologne 2020:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Grupa | Czas/strata |
---|---|---|---|---|
1. | Mads Pedersen | Dania | Trek Segafredo | 7:57.42 |
2. | Pascal Ackermann | Niemcy | Bora-Hansgrohe | +0.04 |
3. | Kamil Małecki | Polska | CCC | +0.04 |
4. | Szymon Sajnok | Polska | CCC | +0.10 |
27. | Rafał Majka | Polska | Bora-Hansgrohe | +0.10 |
Szymon Łożyński, korespondencja z Zabrza