18. etap prowadził z Meribel do La Roche-sur-Foron. Kolarze rywalizowali w Alpach i mieli do pokonania 175 kilometrów, w tym kilka wyczerpujących podjazdów i dwie górskie premie pierwszej kategorii. Jednym z bohaterów etapu był Michał Kwiatkowski, który zabrał się w ucieczkę i skutecznie walczył o etapowy triumf.
Kwiatkowski uciekał wraz z ponad trzydziestoma innymi kolarzami, ale tempo wytrzymał tylko on i jego kolega z grupy Ineos Richard Carapaz. Obaj ze sobą współpracowali, a gdy na 10 kilometrów przed metą pokonali ostatni podjazd, mieli 3,5 minuty przewagi nad grupą pościgową. Ta odrabiała dystans, ale przewaga uciekinierów była zbyt duża.
Na finisz wpadł razem z Carapazem. Obaj w uścisku nie walczyli o wygraną. Pierwszy linię mety minął Kwiatkowski i momentalnie podziękował Ekwadorczykowi. Ten wykazał wielką klasę. Choć też miał apetyt na etapowy triumf, to jednak oddał go byłemu mistrzowi świata.
- Nie zapomnę mu tego nigdy - mówił na mecie polski kolarz o postawie Carapaza. To szósty raz, gdy polski kolarz jako pierwszy minął linię mety i jednocześnie największy sukces w karierze Kwiatkowskiego w Tour de France.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 3,5-latka największą fanką Rafała Majki
Kwiatkowski w tegorocznym Tour de France był pomocnikiem lidera Egana Bernala. Ten jednak wycofał się z wyścigu i wtedy zmieniła się strategia zespołu Ineos. Kwiatkowski robił wszystko, by pomóc Kolumbijczykowi w walce o triumf. Przez kibiców był krytykowany za słabsze wyniki, ale ze swoich zadań wywiązywał się wzorowo.
Podium 18. etapu uzupełnił Wout Van Aert, który na linię mety wjechał minutę i 51 sekund po Kwiatkowskim. Liderem Tour de France nadal jest Słoweniec Primoz Roglic, który ma 57 sekund przewagi nad rodakiem Tadejem Pogacarem.
Czytaj także:
Tour de France: pomysłowość kibiców nie ma granic. To zdjęcie podbija internet
Kolarstwo. Tomasz Marczyński wycofany z wyścigu. Polak z objawami wirusowymi