3. etap tegorocznego Giro d'Italia był zarazem ostatnim etapem tegorocznego wyścigu rozgrywanym na Węgrzech. Kolarze wystartowali w Kaposvar, a kończyli w Balatonfured. Etap miał 201 kilometrów, częściowo przebiegał wokół Jeziora Balaton i był stosunkowo płaski. Z wyścigu wycofał się Słoweniec Jan Tratnik, który w sobotę stłukł nadgarstek.
Na kilkanaście kilometrów przed końcem przy okazji lotnej premii zaatakował Pascal Eenkhoorn. Wypracował kilkanaście sekund przewagi i peleton zamiast rozgrywać taktycznie wyścig, musiał go gonić. Udało im się to na 6 kilometrów przed metą.
O wszystkim, zgodnie z przewidywaniami przed etapem zadecydował sprinterski finisz. Długim finiszem popisał się Mark Cavendish, który znakomicie wytrzymał tempo i on okazał się najlepszy. To pierwsze etapowe zwycięstwo Brytyjczyka na Giro od dziewięciu lat.
ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje
Bardzo dobrze zaprezentował się włoski kolarz polskiego pochodzenia Jakub Mareczko, który ostatecznie zajął 5. lokatę. Z kolei jedyny startujący pod Biało-Czerwoną flagą Cesare Benedetti finiszował razem z peletonem, na 62. pozycji i uzyskał taki sam czas jak Cavendish.
Żółtą koszulkę lidera utrzymał Mathieu van der Poel, który ma 11 sekund przewagi nad Simonem Yatesem oraz 16 nad Tomem Dumoulinem. Benedetti zajmuje 124. lokatę. Polak traci już ponad 4 minuty do lidera.
Czytaj więcej:
Dlaczego nie nakładano sankcji na Amerykanów? Szef MKOl tłumaczy twardą postawę wobec Rosjan
Wystartował wyścig Giro d'Italia! Znamy pierwszego lidera, bolesny upadek przed metą