- Do sezonu 2012/2013 przygotowujemy się pod okiem nowego trenera Jana Klimko. W połowie maja spotkaliśmy się w Wiśle, gdzie zostały nam przedstawione plany oraz koncepcje szkolenia przez trenera. Przeprowadzono też kilka testów. Z końcem maja zrobiono nam badania wydolnościowe w Instytucie Sportu w Warszawie - opowiada portalowi SportoweFakty.pl Paweł Słowiok.
- Pierwsze nasze zgrupowanie odbyło się w Karpaczu, gdzie przez sześć dni trenowaliśmy. Przede wszystkim biegaliśmy tam po górach, do tego dochodziły ćwiczenia na siłowni i sali gimnastycznej. W połowie czerwca oddałem pierwsze skoki tego lata na obiekcie w Szczyrku, od razu w nowych, obcisłych kombinezonach. Z powodu dość długiej przerwie od zimy nie było zbytnio czuć tych zmian w powietrzu, jedyna nowość to wyższa belka startowa. Kolejne nasze zgrupowanie było w Szczyrku. Tam południami trenowaliśmy na skoczni, zaś po obiedzie ćwiczyliśmy na bieżni i siłowni. Po tygodniowej przerwie poświęconej na trening w domach, ponownie spotkaliśmy się w Szczyrku. Na tym obozie oddaliśmy też pierwsze skoki na dużym obiekcie w Wiśle. Na koniec obozu przeprowadzony został sprawdzian wspólnie z grupą ukraińskich kombinatorów - skoki w Szczyrku, a bieg w Cygańskim Lesie w Bielsku-Białej. Po tym obozie mieliśmy trochę luźniejsze treningi, aby nieco wypocząć przed zgrupowaniem w Libercu, zregenerować się i nabrać sił do dalszej ciężkiej pracy. W Czech spędziliśmy niecały tydzień, tam też właśnie odbyłem tego lata pierwsze treningi na nartorolkach. W tym roku biegać na nartorolkach zaczęliśmy znacznie później, bo trener uważa, że dużo lepszą pracę wykona się poprzez bieganie na nogach. Ja się w pełni z tym zgadzam - relacjonuje polski dwuboista.
- Jak na razie moja forma skokowa jest średnia. Powiedziałbym, że nawet słaba. Z kolei z biegami czuje się obecnie o wiele lepiej. Może być to dobry prognostyk przed zimą, ponieważ w moim przypadku latem forma skokowa była bardzo wysoka, ale zimą totalnie się gubiłem. Mam nadzieję, że w tym roku będzie odwrotnie i w to trzeba wierzyć - mówi kombinator norweski z Wisły.
- Najbliższe starty, które nas czekają to zapewne Puchar Prezesa oraz kilka zawodów w kombinacji w Czechach. W letniej Grand Prix startować raczej nie będziemy. Mamy w tym samym terminie konkursy w Polsce. Myślę, że lepiej ten czas, który straciłoby się na przejazdy, poświęcić na porządny trening. Głównym celem jest oczywiście zima i przygotowania trzeba poświęcić z myślą o niej - uważa Słowiok.