- Proszę pytać prezesa Andrzeja Wąsowicza. Nie biorę w tym udziału i nie podpisuję umów. Trzymam się z daleka zdając sobie sprawę, jakie to może budzić zastrzeżenia. To jest inicjatywa Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego, a zarząd ją przyjął - tłumaczy Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Tomisław Tajner ma szansę na posadę trenera "na etacie" ze względu na wniosek PZN do Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej o utworzenie sześcioosobowej kadry juniorskiej kombinatorów norweskich i dwuosobowej skoczkiń narciarskich. Jeśli uzyska on aprobatę, "Tonio" będzie szkoleniowcem tej pierwszej grupy razem z Tomaszem Pochwałą. Obecnie, były skoczek narciarski opiekuje się kombinatorami norweskimi pochodzącymi z Beskidów, jednak, jak podaje PZN, jest zatrudniony w ograniczonym zakresie finansowym (zależnym od liczby przepracowanych dni).
Jak Apoloniusz Tajner ocenia umiejętności trenerskie swojego syna? - Podobnie jak Roberta Matei. To był zawodnik, który również budził kontrowersje, a teraz jest doskonałym trenerem. Co do Tomisława mam bardzo podobną opinię - zaznacza prezes.