Dobre skoki i słabszy bieg Szczepana Kupczaka. "Po kontuzjach ma zaległości wytrzymałościowe"

Szczepan Kupczak, jeden z liderów polskiej kadry kombinatorów norweskich, zdecydowanie lepiej radzi sobie na skoczni niż na trasie. Słabsze wyniki biegowe to odbicie licznych problemów zdrowotnych, które są już za zawodnikiem.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Szczepan Kupczak WP SportoweFakty / Sławomir Bromborszcz / Na zdjęciu: Szczepan Kupczak
Ubiegły sezon zaczął się dla Kupczaka doskonale - w grudniu 2015 roku w Lillehammer wygrał serię prowizoryczną, którą z powodu późniejszych problemów z pogodą zaliczano jako właściwą serię skoków. Polak ruszał więc na trasę biegu jako pierwszy i choć nie utrzymał tej pozycji, to i tak zaskoczył wszystkich obserwatorów kombinacji norweskiej. Wkrótce później doznał jednak kontuzji barku, przez którą stracił praktycznie całą resztę sezonu.

- Ubiegłej zimy Szczepan został szybko wykluczony z jakichkolwiek startów, a nawet z treningów biegowych - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Mateusz Wantulok, trener reprezentacji Polski. - Rehabilitacja trwała prawie trzy miesiące. Po tym okresie próbowaliśmy jeszcze startować, ale były to starty pojedyncze, a Szczepan i tak skarżył się na ból w barku. Po sezonie konieczna była więc kolejna rehabilitacja. Po badaniach okazało się też, że Szczepan ma spore zaległości w treningu wytrzymałościowym. Trzeba było więc je nadrabiać, ale podczas letniej Grand Prix ponownie upadł i kontuzja braku mu  się odnowiła. Stracił więc następne dwa miesiące treningów.

W bieżącym sezonie Kupczak nie zdobył jeszcze punktów Pucharu Świata. Podobnie jak dawniej lepiej radzi sobie na skoczni. Na trasach biegowych wychodzą zaległości związane ze straconymi letnimi miesiącami. - Cały czas u Szczepana są duże braki w treningu wytrzymałościowym. Myślę, że jedyną szansą jest zachowanie spokoju. Jego skoki są coraz lepsze. Forma może jeszcze nie jest na najwyższym poziomie, ale się stabilizuje. W zawodach pojawiają się dobre skoki, nawet jeśli Szczepan ma pecha do wiatru. Uważam, że jego forma biegowa będzie się poprawiać ze startu na start. Jako jedyny z naszej trójki nie wykonywał latem cięższych treningów, więc jego forma budowana jest startami. Na przełomie stycznia i lutego powinien być w stanie nawiązywać walkę z rywalami. Wtedy powinien już chwytać się biegnącej grupy, utrzymywać się w niej i walczyć o punkty na trasie - twierdzi trener Wantulok.

ZOBACZ WIDEO: Wojciech Fortuna: zrozumiałem, że w Zakopanem nie ma dla mnie miejsca
Czy po Nowym Roku Szczepan Kupczak zacznie zdobywać punkty PŚ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×