W dniach 6-7 stycznia kombinatorzy norwescy mieli rywalizować w Pucharze Świata w Otepää. Zmagania w estońskiej miejscowości, z powodu złych warunków pogodowych, odwołano. Biało-Czerwoni zdecydowali się zatem na start w Pucharze Kontynentalnym w Klingenthal.
W Niemczech rozegrano aż trzy konkursy. W dwóch ze znakomitej strony zaprezentował się Paweł Słowiok. Jeszcze w piątek, w pierwszym dniu zawodów, 25-latek nie zabłysnął (26. miejsce). Kolejne dwa dni rywalizacji wiślanin zakończył na podium, imponując wspaniałym biegiem.
W sobotę po skokach Słowiok był sklasyfikowany na 24. miejscu. W biegu uzyskał jednak 4. czas, co pozwoliło mu awansować na najniższy stopień podium. Z kolei w niedzielę seria skoków nie odbyła się, ze względu na silny wiatr. Zawodnicy przystąpili do biegu na podstawie wyników rundy prowizorycznej, przeprowadzonej na skoczni w czwartek. W niej Słowiok uzyskał 19. rezultat. Polak znów sporo awansował dzięki biegowi i drugi raz z rzędu mógł cieszyć się z 3. miejsca.
Puchar Kontynentalny w kombinacji to odpowiednik tego samego cyklu w skokach narciarskich. Tym samym musimy pamiętać, że zawodnicy w nim startujący nie prezentują tak wysokiego poziomu jak w Pucharze Świata. W związku z tym nie możemy od razu założyć, że Słowiok w Val di Fiemme będzie walczył o miejsce na podium. Stać go jednak na pozycję w czołowej trzydziestce i solidną zdobycz punktową.
W bieżącym sezonie Polak zanotował najlepszy rezultat w Kuusamo, gdy w drugim konkursie PŚ został sklasyfikowany na 26. pozycji. W całej karierze 25-letni Słowiok najlepiej wypadł na koniec sezonu 2016/2017, gdy w niemieckim Schonach zajął 18. i 17. lokatę. Polak może także pochwalić się czterema medalami zdobytymi na Uniwersjadzie (2013 i 2017 rok).
Warto zatem uważniej przyjrzeć się postawie Pawła Słowioka w Val di Fiemme. 25-latek potrafi naprawdę szybko biegać i jeśli tylko nie zaprzepaści swoich szans na skoczni, to we Włoszech i w dalszej części sezonu może nas pozytywnie zaskoczyć. Podsumowanie rywalizacji kombinatorów w Val di Fiemme w WP SportoweFakty. W piątek (12 stycznia) i niedzielę (14 stycznia) zaplanowano zmagania indywidualne, a w sobotę (13 stycznia) sprint drużynowy.
ZOBACZ WIDEO Mieszkańcy Zębu długo świętowali sukces Kamila Stocha. "Nadzieje się spełniły"