Nokaut w trzeciej kwarcie. Warriors odpowiedzieli Celtics

Getty Images /  Thearon W. Henderson / Na zdjęciu:  Jordan Poole i Stephen Curry
Getty Images / Thearon W. Henderson / Na zdjęciu: Jordan Poole i Stephen Curry

Świetny Stephen Curry poprowadził Golden State Warriors, a drużyna z San Francisco odpowiedziała w niedzielę Boston Celtics.

Celtics, wygrywając pierwszy mecz, odebrali Warriors przewagę własnego parkietu, ale po drugim spotkaniu Finałów NBA, w serii do czerech zwycięstw, jest już remis. O wyniku w niedzielę zdecydowała kapitalna postawa podopiecznych Steve'a Kerra po zmianie stron.

Drużyna z San Francisco od stanu 68:62 doprowadziła do wyniku 93:64. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 35:14. To był nokaut. Warriors zamienili dwupunktowe prowadzenie, które mieli do przerwy, na 23 "oczka" zaliczki przed rozpoczęciem czwartej odsłony.

W ostatnich 12 minutach Celtics nie byli w stanie już nawet zbliżyć się do rywali, trenerzy obu drużyn w końcówce spotkania desygnowali do gry rezerwowych. Warriors finalnie triumfowali u siebie 107:88. Finały NBA się rozkręcają.

ZOBACZ WIDEO: Legenda polskiego kolarstwa przestrzega przed Rosjanami! "Będzie wielka tragedia"

Świetnie dysponowany Stephen Curry rzucił 29 punktów, miał też sześć zbiórek. Gwiazdor GSW trafił 5 na 12 oddanych rzutów za trzy. Bardzo dobrze spisywał się także Jordan Poole, autor 17 "oczek".

22-letni Poole wykonał spektakularny rzut na koniec trzeciej kwarty, trafiając blisko z połowy boiska. Kevon Looney dodał do dorobku Warriors 12 punktów (6/6 za dwa). Środkowy zebrał również siedem piłek i zanotował trzy przechwyty.

- Nawet kiedy był u nas KD (Kevin Durant), nasz atak rozpoczynał się od Stepha (Curry'ego). Tak to będzie wyglądało zawsze - mówił na konferencji prasowej Draymond Green, podkreślając wybitne umiejętności ofensywne drużynowego kolegi.

Lider Celtics, Jayson Tatum po słabym występie w pierwszym meczu serii, tym razem zdobył 28 punktów. Skrzydłowy miał jednak wskaźnik... -36. Jak wyliczono, od momentu notowania każdej akcji, na takim minusie w Finałach NBA nie był żaden zawodnik w historii.

Jednymi zawodnikami Bostończyków, którzy w niedzielę przekroczyli jeszcze barierę dziesięciu zdobytych punktów, byli Jaylen Brown (17) i Derrick White (12). Goście uzyskali tylko 37,5-proc. skuteczności w rzutach z pola. Popełnili też sporo, bo 18 strat.

Trzeci mecz Finałów, tym razem w Bostonie, odbędzie się w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego.

Wynik:

Golden State Warriors - Boston Celtics 107:88 (31:30, 21:20, 35:14, 20:24)
(Curry 29, Poole 17, Looney 12 - Tatum 28, Brown 17, White 12)

Stan serii: 1-1

Czytaj także: Rozwiązał umowę z Enea Zastalem BC. Będzie hitowy transfer w PLK!

Komentarze (0)