Piękny mecz w szczytnym celu. Drużyna Gortata pokonana przez Wojsko Polskie

PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: zespół Marcina Gortata
PAP / Roman Zawistowski / Na zdjęciu: zespół Marcina Gortata

Na parkiecie łódzkiej Atlas Areny odbył się mecz drużyny gwiazd Marcina Gortata z reprezentacją Wojska Polskiego. Ostatecznie ekipa byłego koszykarza przegrała 74:77, ale wynik jest kwestią drugorzędną. Dochód zostanie przeznaczony na Ukrainę.

W tym artykule dowiesz się o:

Do spotkania doszło w czwartek, a dziewiąte już koszykarskie starcie obu drużyn odbyło się po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. W tym roku wydarzenie zostało zorganizowane pod hasłem "Gramy dla Ukrainy".

Cały dochód z biletów ma zostać przeznaczony na pomoc naszym wschodnim sąsiadom, którzy od prawie czterech miesięcy walczą z rosyjskim agresorem. Na trybunach Atlas Areny w Łodzi zasiadło kilka tysięcy kibiców.

Jeszcze przed samym meczem organizator wydarzenia Marcin Gortat docenił żołnierzy. - To oni są dzisiaj naszym bezpieczeństwem i dzięki nim śpimy bezpiecznie - powiedział były koszykarz, cytowany przez Eurosport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wchodziła pod kosz i nagle... Coś niesamowitego!

Głośno przywitano również pułkownika wojsk ukraińskich Olega Awtomiejenko, który stracił wzrok podczas walk z rosyjskim okupantem. Poległe w wojnie ofiary uczczono minutą ciszy.

Samo spotkanie było wyrównane, o czym świadczy wynik. Reprezentacja Wojska Polskiego wygrała 77:74 z drużyną gwiazd Marcina Gortata. W jej skład wchodzili m.in. siatkarz Michał Kubiak, zawodnik UFC Jan Błachowicz, była tenisistka Agnieszka Radwańska czy trenerka fitness Ewa Chodakowska.

Pomagał im także koszykarz Adam Waczyński czy byli już dobrze znani zawodnicy - Andrzej Pluta, a także Agnieszka Bibrzycka. Wynik w tym przypadku się nie liczył, o czym mówił Marcin Gortat.

- To była świetna promocja basketu, ale również wyraz szacunku dla polskiego munduru. Co jednak najważniejsze, zbieraliśmy pieniądze dla Ukrainy. Cieszę się, że Łódź znów była gospodarzem tego wydarzenia. Na dwa dni przed meczem brakowało biletów - podsumował.

Zobacz też:
Śląsk Wrocław ponownie w EuroCupie. Co z innymi polskimi klubami?
Michał Kołodziej ma nowego pracodawcę. Zostaje jednak w regionie

Komentarze (0)