To musiało zrobić wrażenie. Znakomity początek mistrzostw Europy w wykonaniu Polaków

Kolejny transfer Legii Warszawa. Wyjaśniła się też przyszłość Roberta Johnsona

To była dominacja absolutna. Wielka energia, mocna defensywa i duża intensywność - tak podopieczni Jacka Winnickiego zagrali na otwarcie z gospodarzem, a wiadomo, że takie mecze nie są łatwe.

Polacy szybko ustawili sobie jednak spotkanie, bo pierwszą kwartę rozegrali niemal perfekcyjną. 15/20 z gry, 6/9 zza łuku, 11 asyst i 37 zdobytych punktów!

Pod wrażeniem gry ekipy Winnickiego był nawet Jeremy Sochan, który zmagania naszej kadry śledzi za oceanem przygotowując się do debiutanckiego sezonu w NBA.

W późniejszej fazie meczu ofensywa nie była już tak skuteczna i pojawiło się trochę niewymuszonych strat i błędnych decyzji, ale defensywa trzymała wynik i przewagę, która oscylowała wokół granicy 30 punktów.

Triumf do końca nie był zagrożony. 13 trafionych "trójek", 22 rozdane asysty. To z pewnością było wejście w turniej, jakiego nasza drużyna potrzebowała, żeby złapać dobry rytm.

14 punktów (6/7 z gry), osiem zbiórek, trzy asysty i dwa przechwyty skompletował Aleksander Wiśniewski. Punkt więcej miał Kacper Marchewka.

Kolejny mecz w fazie grupowej czeka Polaków w niedzielę, kiedy to zmierzą się z Niemcami (godz. 16:30). Warto dodać, że w kolejnej rundzie mistrzostw zagrają wszystkie cztery drużyny z każdej z czterech grup.

Polska - Czarnogóra 83:62 (37:18, 13:8, 14:12, 19:24)

Punkty dla Polski: Kacper Marchewka 15, Aleksander Wiśniewski 14, Wojciech Tomaszewski 13, Igor Milicić 10, Kacper Gordon 9, Filip Siewruk 7, Piotr Wińkowski 6, Nikodem Czoska 4, Jakub Coulibaly 3, Kacper Kłaczek 2, Michał Pluta 0, Kamil Białachowski 0.

Zobacz także:
Po dwóch porażkach z rzędu pozytywny akcent Polek na koniec ME
Giganci na drodze Polaków. Rozlosowano grupy prekwalifikacji EuroBasketu 2025

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski