Ciężka przeprawa mistrzyń - relacja z meczu Lider - Lotos

Magdalena Leciejewska zapewniła zwycięstwo Lotosowi Gdynia w spotkaniu w Pruszkowie z miejscowymi Blachami Pruszyński Lider. Dla zawodniczek Jacka Winnickiego było to drugie prestiżowe spotkanie na przestrzeni dwudziestu czterech godzin.

Skrzydłowa reprezentacji Polski na niespełna dwie sekundy przed końcem zebrała piłkę po niecelnym rzucie Pauliny Pawlak i umieściła ją w koszu. To zapewniło zwycięstwo Lotosowi 84:82. - Piłka wpadła mi prosto w ręce. Sama się tego nie spodziewałam - analizowała Leciejewska. - Ręka lekko zadrżała, ale najważniejsze, że piłka wpadła do kosza. - dodała zawodniczka gdyńskiej drużyny.

Wcześniej, na 10 sekund przed końcem do remisu doprowadziła rzutem za trzy punkty LaToya Bond. W całym meczu Amerykanka na swoim koncie zanotowała aż pięć takich prób. W końcówce drużyna gospodarzy dwa razy próbowały doprowadzić do remisu, ale niezwykle skuteczna na linii rzutów wolnych była Paulina Pawlak.

Mecz był zresztą niezwykle wyrównany od samego początku. Akcje toczyły się kosz za kosz, a żadna ze stron nie potrafiła wypracować większej przewagi. Częściej na kilka punktów "odskakiwał" Lotos, ale za każdym razem zawodniczki Lidera potrafiły zniwelować przewagę rywalek.

- Po cichu liczyliśmy na wygraną, gdyż Lotos przyjechał do nas po wyczerpującym meczu w Super Pucharze. W dodatku w okrojonym składzie. Brakuje nam jeszcze zgrania i kilku wspólnych treningów, aby wszystko mogło funkcjonować tak jak należy - analizował trener Jacek Rybczyński.

Lotos przyjechał do Pruszkowa w niezwykle młodym składzie. Średnia wieku wszystkich zawodniczek z Gdyni nie wyniosła nawet 22 lat (Lider nieco ponad 24). - Lotos ma od nas młodszy zespół pod względem wieku, ale są to zawodniczki, które w zeszłym sezonie grały już na parkietach ekstraklasy i coś wnosiły do zespołu. My przez pierwszą ligę przebrnęliśmy bez większych porażek. Dla nas był to większy stres, aby pokazać to na co nas stać - tłumaczy Magda Bibrzycka.

Organizatorzy nie zapomnieli również o kibicach. Mimo wczesnej pory prezentację obu drużyn zorganizowano przy zgaszonym świetle, a towarzyszyła jej muzyka Orkiestry Symfonicznej z Płocka. Kibice zgromadzeni na hali mogli śledzić spotkanie na specjalnie zamontowanym w tym celu telebimie, a po meczu na głowy zawodniczek obu zespołów poleciało confetti. - To na cześć powrotu koszykarskiej ekstraklasy do Pruszkowa - wyjaśnił prezes Lidera Paweł Kędzierski.

Blachy Pruszyński Lider Pruszków - Lotos Gdynia 82:84 (16:22, 22:19, 20:17, 24:26)

Punkty Lidera: Shields 33 (1), Bond 20 (5), Górzyńska-Szymczak 12 (1), Gahan 9, Bibrzycka 4 (1) oraz Kuncewicz 2, Kopczyk 2, Pułtorak 0.

Punkty dla Lotosu: Leciejewska 20, Pawlak 18 (2), Matović 15, Sosnowska 13 (2), Tomiałowicz 10 (2) oraz Jujka 6 (1), Miazga 2, Dobrowolska 0.

Źródło artykułu: