Fatalna pomyłka na EuroBaskecie! Polscy sędziowie w ogniu krytyki

PAP/EPA / Sascha Steinbach / Na zdjęciu: koszykarze reprezentacji Litwy
PAP/EPA / Sascha Steinbach / Na zdjęciu: koszykarze reprezentacji Litwy

Jak to się mogło stać?! Trójka sędziów meczu Litwa - Niemcy skrzywdziła tych pierwszych. Protest, który złożyli po spotkaniu nic nie dał, a niesmak pozostał i będzie się ciągnął m.in. za dwójką polskich arbitrów. Co się wydarzyło?

W tym artykule dowiesz się o:

Cóż to był za mecz! Niemcy wygrali z Litwą po dwóch dogrywkach 109:107 i pozostają niepokonani na EuroBaskecie 2022. Litwini są z kolei w sytuacji dramatycznej, bo ich aktualny bilans to 0:3.

Mogło być jednak zupełnie inaczej, gdyby nie fatalna pomyłka sędziów jeszcze w regulaminowym czasie gry.

Na 1:26 przed końcem trzeciej kwarty włoski arbiter Manuel Mazzoni odgwizdał (w akcji rzutowej) przewinienie Maodo Lo na Jonasie Valanciunasie. Z decyzją tą nie mógł pogodzić się szkoleniowiec Niemców, który za protesty został ukarany przewinieniem technicznym - również przez Mazzoniego.

ZOBACZ WIDEO: 3 mln odtworzeń! Tego gola można oglądać w nieskończoność

W tej sytuacji Litwinom należały się trzy rzuty wolne - jeden (wykonywany w pierwszej kolejności przez dowolnego zawodnika) za faul techniczny, a potem dwa Valanciunasa za przewinienie Lo.

Niestety trójka arbitrów, w tym dwóch Polaków Wojciech Liszka i Michał Proc, zapomniała o tym pierwszym rzucie! - Ich trener lub ktoś z ławki został ukarany faulem technicznym, a my nie dostaliśmy rzutu. Potem nasz trener zaczął protestować, a komisarz meczu siedział tam cały czerwony i nie zrobił niczego - skomentował wszystko litewski skrzydłowy Mindaugas Kuzminskas cytowany przez Sportando.

Patrząc na to, jak to spotkanie potoczyło się do końca, ten jeden rzut wolny mógł mieć kolosalne znaczenie. Gdyby Litwini go dostali i wykorzystali, ten punkt mógłby się okazać kluczowy i decydujący o losach meczu, który finalnie pokrzywdzona drużyna przegrała po dwóch dogrywkach.

Przedstawiciele reprezentacji Litwy po wszystkim zgłosili protest, ale okazało się, że jest już za późno (protest złożony po regulaminowym czasie 60 minut od zakończenia spotkania), a pomyłka ta nie jest i tak możliwa do naprawienia o czym w komunikacie poinformowała FIBA (Międzynarodowa Federacja Koszykówki).

"Swoją drogą FIBA napisała w oświadczeniu, że ta sytuacja nie podlega protestowi. Moim zdaniem jak najbardziej podlega, zwłaszcza że był remis na koniec. Mecz do powtórzenia, sędziowie do domu" - napisał w mediach społecznościowych Adam Romański, komentator koszykówki w sportowych kanałach Polsatu.

Na Litwie wrze!

Litewskie media nie mają wątpliwości, że ich reprezentacja została okradziona. "Sędziowie meczu "ukradli" Litwinom rzut karny na koniec trzeciej kwarty" - pisze lrytas.lt.

"Sędziowie zapomnieli dodać jeszcze jeden. Choć komisarz meczu próbował gestami pokazać sędziom, że powinni dać jeszcze jeden rzut, to zignorowali to, bo kontynuowali rozmowy z niemieckimi koszykarzami" - dodano.

Marius Grigonis przyznał, że Litwa została skrzywdzona już drugi raz na tym turnieju. Wcześniej w meczu z Francuzami, gdy Rudy Gobert dotknął obręczy, a sędziowie nie zdecydowali się zaliczyć punktów.

- Potem przepraszają. Nie wiem czy ci arbitrzy nadal sędziują - przyznał zawodnik.

"Takiej sytuacji prawdopodobnie nigdy nie widziano w meczu na najwyższym poziomie. Dwóch sędziów z Polski i jeden z Włoch, którzy odgwizdali przewinienie techniczne niemieckiego trenera Gordona Herberta, nagle zapomnieli, że Litwinom przysługuje za to jeden rzut wolny" - pisze z kolei 15min.lt.

Media litewskie dodają, że gdy sędziowie w końcu spostrzegli, że popełnili błąd, to na wykonanie rzutu w późniejszej fazie meczu nie zgodzili się Niemcy grożąc protestem.

Zobacz także:
Wpadka Hiszpanów na EuroBaskecie
Wielka niespodzianka. Słowenia i Doncić pokonani

Źródło artykułu: