To był prawdziwy thriller z happy-endem. Polska odrobiła stratę w czwartej kwarcie, wygrywając ją 27:14 i odniosła trzecie, niezwykle cenne zwycięstwo na mistrzostwach Europy.
Biało-Czerwoni odrobili we wtorek 13 punktów straty do Holandii. - To był naprawdę trudny mecz od samego początku. Byliśmy ciągle z tyłu, goniliśmy wynik. Ale co najważniejsze, nie poddaliśmy się - mówił na konferencji prasowej środkowy Aleksander Balcerowski.
Polska triumfowała ostatecznie 75:69. - Nie spuściliśmy rąk, głów. Walczyliśmy do końca i mamy zwycięstwo - dodawał Balcerowski, jeden z bohaterów. 21-latek w 26 minut zdobył 16 punktów, miał też siedem zbiórek i cztery asysty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
- Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz. Holandia gra naprawdę twardą, agresywną koszykówkę. Wywierali na nas dużą presję w pierwszej połowie i nas spowalniali. W drugiej połowie to my weszliśmy z dużą energią w obronie, co bardzo nam pomogło. Dyktowaliśmy tempo gry w ataku. Przejęliśmy kontrolę, trafiliśmy kilka trudnych rzutów i zatrzymaliśmy ich w kluczowych momentach. Mamy awans - opisywał wtorkowy mecz selekcjoner Polaków, Igor Milicić.
Polska z bilansem 3-1 po czterech meczach jest już pewna wyjścia z grupy i występu w 1/8 turnieju. - Chcemy pokazać, że jesteśmy lepsi, że nasi zawodnicy są lepsi, niż się uważa w Europie - zaznacza Milicić.
Polskę czeka teraz mecz z niepokonaną Serbią. Odbędzie się on w czwartek o godz. 21:00. - Nie mieliśmy jeszcze czasu, żeby w ogóle myśleć o Serbii. Nikola Jokić? Jest MVP ligi NBA, wiemy o tym. Ale najbardziej uczysz się, rywalizując z najlepszymi, więc to może być dla mnie i dla nas bardzo ciekawe doświadczenie - komentował Aleksander Balcerowski.
Czytaj także: Komentatorzy Polaków w euforii po zwycięstwie na Eurobaskecie. "Na to właśnie liczyłem"