Polska po świetny, zaciętym meczu pokonała w niedzielę Ukrainę 94:86 i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw Europy. To wielki sukces biało-czerwonych.
- Szczerze? Nie wiem, co powiedzieć. Nie mam na to słów - odparł łamiącym głosem w wywiadzie dla TVP Sport jeden z liderów kadry Polski, Aleksander Balcerowski.
- Jest to niesamowite uczucie. Każdy spisywał nas na porażkę od samego początku. My po prostu nie słuchaliśmy tych słów i tych osób, które w nas nie wierzyły. Wbrew wszystkim, daliśmy radę. Pokazaliśmy, że potrafimy - dodawał podkoszowy biało-czerwonych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
Drużyna Igora Milicicia pokazała charakter. Wygrała czwartą, kluczową kwartę 25:19. Kadrę do sukcesu poprowadzili A.J. Slaughter (24. punkty) i Mateusz Ponitka, (22 "oczka", dziewięć zbiórek, sześć asyst, trzy przechwyty), ale każdy z zawodników wzniósł się na wyżyny możliwości. Polacy pokazali, że tworzą kolektyw.
- Jestem naprawdę dumny z tej drużyny i z tego, co osiągnęliśmy. Przeciwko tym wszystkim słowom, przeciwko wszystkim niedowiarkom. To jest dla mnie najważniejsze. Ta drużyna jest tam, gdzie powinna - tłumaczył wyraźnie wzruszony Aleksander Balcerowski.
- Nikt w nas nie wierzył, a my jesteśmy tu i pokazujemy, na co na stać. To nie był łatwy mecz, ani żaden z poprzednich również. Wiedzieliśmy, że czeka nas fizyczna walka. Były wzloty i upadki, ale najważniejsze, że udało nam się wygrać. Dokonaliśmy na tym turnieju niemożliwego - zaznaczał Balcerowski, autor 14 punktów i trzech zbiórek.
Polska teraz w środę w ćwierćfinale EuroBasketu zmierzy się ze Słowenią, obrońcami tytułu.
Czytaj także: Ćwierćfinał EuroBasketu dla Polaków. Kiedy i z kim kolejny mecz?