Latem kanadyjska drużyna przebudowała swój skład. Do trzonu Chris Bosh, Andrea Bargnani, Jose Manuel Calderon dodano między innymi Hedo Turkoglu i Reggiego Evansa. Wzmocnienia mają pomóc drużynie w wygraniu większej liczby spotkań.
- Jeśli chce się odegrać ważną rolę w playoff trzeba w Konferencji Wschodniej zająć przynajmniej czwarte - piąte miejsce. Aby to osiągnąć trzeba będzie przynajmniej wyrównać klubowy rekord wynoszący 47 zwycięstw. My mierzymy wyżej. Czy jesteśmy w stanie wygrać 50 gier? Oczywiście, że tak. Jest to jak najbardziej realne - oznajmił Bryan Colangelo.
GM klubu z Toronto musi w to wierzyć, ponieważ spektakularna porażka, czyli nie wejście do playoff może oznaczać, że z drużyną po sezonie może pożegnać się Bosh. Wówczas trzeba będzie od nowa budować cały skład. Jednak dla Colangelo będzie to ostateczność.
- To całe zamieszanie z kontraktem Chrisa (Chris Bosh - przyp. red.) może pomóc drużynie. On jest w sytuacji, kiedy musi się pokazać. Z pewnością będzie to robił w każdym meczu, a to dla nas oznacza świetny sezon - stwierdził generalny menadżer Raps.
Jak na optymizm i prognozy szefa reaguje Bosh?
- Nie oczekuję, że zespół zanotuje tak duży skok. Zobaczymy jak to będzie po 82 meczach. Nie ma co prognozować. Trzeba grać i wygrywać jeśli marzymy o dobrej wyjściowej sytuacji w playoff - powiedział zawodnik z Toronto.
Wydaje, iż jeśli Raptors rzeczywiście pokażą się w postseason i nie wylecą po pierwszej rundzie, wówczas najprawdopodobniej uda się zatrzymać Bosha w Kanadzie.