Bohaterem dogrywki w Madrycie był Derrick Sharp. Rozgrywający Maccabi wykazał się w ostatnich sekundach stalowymi nerwami, który ani razu nie pomylił się z linii rzutów wolnych. Wcześniej świetne zawody rozgrywał Terence Morris (23 punkty, 13 zbiórek). Realowi nie pomógł dobry występ grających pod koszem Felipe Reyesea (22 punkty, 11 zbiórek) i Axela Hervelle’a (20 punktów, 11 zbiórek). Maccabi jest tym samym trzecią drużyną, która zakwalifikowała się do czołowej ósemki Euroligi.
Efes Pilsen przegrał we własnej hali z Partizanem Belgrad i stracił tym samym szanse na awans do ćwierćfinałów. Litwini odskoczyli w trzeciej kwarcie na prawie 20 punktów, ale w kolejnych 10 minutach niemal całą zaliczkę roztrwonili. W końcówce uratował ich niezawodny Nikola Peković, który trafiał ważne rzuty spod kosza (22 punkty). Aż 33 punkty dla Efesu zdobył James Penn, ale nie wystarczyło to do pokonania Serbów.
Drugie spotkanie z rzędu na wyjeździe wygrał Olympiakos Pireus, ale do awansu do kolejnej rundy grecy potrzebują jeszcze jednego zwycięstwa, tym razem na trudnym terenie w Madrycie. W czwartkowy wieczór podopieczni trenera Giannakisa pokonali po zaciętym spotkaniu Żalgiris Kowno. Bohaterem Olympikosu był Lynn Greer, który rzucił 14 punktów i miał aż 5 przechwytów, ale kluczowe dla losów spotkania okazały się celne rzuty wolne w ostatnich minutach meczu. Najlepszym graczem Żalgirisu był Paulius Jankunas (8 punktów, 10 zbiórek).
Wyniki czwartkowych spotkań:
Efes Pilsen Stambuł – Partizan Belgrad 79:83
Żalgiris Kowno – Olympiakos Pireus 52:61
Panathinaikos Ateny – Motepaschi Siena 77:76
Real Madryt – Maccabi Tel Awiw d. 100:103