Takich obrazków nie chcemy oglądać na koszykarskich parkietach. W trakcie meczu Anwil Włocławek - WKS Śląsk Wrocław (73:75) poważnej kontuzji nabawił się Janari Joesaar. Do nieszczęśliwego wypadku doszło w trakcie trzeciej kwarty. To wtedy koszykarz - w walce podkoszowej o piłkę - bardzo niefortunnie upadł na parkiet i nabawił się poważnej kontuzji. Wyglądało to fatalnie w telewizyjnych powtórkach.
Estończyk, jeden z liderów miejscowej drużyny, nie był nawet w stanie o własnych siłach zejść z boiska. Został - przy pomocy fizjoterapeuty i kolegów z drużyny - zniesiony z parkietu. Niestety badania wykazały, że kontuzja jest bardzo poważna.
Serwis kkwloclawek.pl (oficjalna strona internetowa klubu z Włocławka) poinformował, że badanie rezonansem magnetycznym wykazało u zawodnika zerwanie więzadła rzepki. Już w poniedziałek 28-letni koszykarz przejdzie zabieg.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
- Po konsultacji z doktorem Łukaszem Paczesnym, wiemy, że konieczna będzie operacja, która zostanie wykonana już w poniedziałek. Niestety, okres rehabilitacji potrwa około 12 miesięcy - mówi (za kkwloclawek.pl) Mateusz Goleniewski, fizjoterapeuta Anwilu Włocławek.
Dla 28-latka zakończył się już sezon 2022/2023. Klub z Włocławka podkreśla, że zapewni zawodnikowi, który podczas krótkiego pobytu dał się poznać i jako profesjonalista, i jako bardzo pozytywny człowiek, wszelką niezbędną opiekę medyczną.
Dla włocławskiego zespołu i trenera Przemysława Frasunkiewicza są to fatalne informacje. Joesaar miał pełnić jedną z wiodących ról w drużynie w trakcie sezonu 2022/2023. Polski szkoleniowiec miał od kilku lat Estończyka na swoim radarze, w końcu udało mu się go pozyskać. Współpraca trwała tylko przez kilka tygodni.
Koszykarz, który był z kadrą na EuroBaskecie - w dwóch pierwszych meczach PLK zdobył łącznie 24 punkty, trafiając pięć "trójek". W starciu z Zastalem był jednym z najlepszych zawodników na parkiecie. Włocławscy kibice szybko go polubili, niestety nie będą już oglądali jego boiskowych popisów.
Jego kontuzja oznacza, że... Anwil w tym momencie nie ma gracza na pozycji niskiego skrzydłowego! Z urazem nadal walczy Maciej Bojanowski. Trudno w jego przypadku powiedzieć, kiedy będzie zdolny do gry. Na to pytanie nie był nawet w stanie odpowiedzieć ostatnio trener Frasunkiewicz.
Wszystko wskazuje na to, że w meczu z Astorią na pozycji "3" pojawią się Michał Nowakowski (grał już tak w sparingach, gdy nie było Joesaara) i Josh Bostic.
We włocławskim klubie trwa dyskusja, w jaki sposób wzmocnić zespół przed kolejnymi spotkaniami. Przypomnijmy, że w najbliższym tygodniu Anwil rozpoczyna grę w rozgrywkach FIBA Europe Cup.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Kacper Gordon: Mam papiery na grę w PLK
Mateusz Ponitka: Bez czekania na NBA
Żan Tabak: Polska liga nie jest atrakcyjna
15-latek pisze historię. W tle... nauki matematyki