Genialny mecz. O tym występie w NBA będzie się mówić

Getty Images / Na zdjęciu: Ja Morant
Getty Images / Na zdjęciu: Ja Morant

Ja Morant, pomimo zaledwie 23 lat, jest jednym z najlepszych koszykarzy na świecie. Gwiazdor Memphis Grizzlies znów pokazał, co potrafi.

To był kapitalny występ. Ja Morant wziął na własne barki drużynę Memphis Grizzlies i poprowadził ją do zwycięstwa nad młodymi i walecznymi Houston Rockets (129:122). 23-latek rzucił w piątek aż 49 punktów!

Morant miał dodatkowo osiem asyst, cztery zbiórki i dwa bloki. Trafił 17 na 26 oddanych rzutów z pola, w tym 5 na 6 za trzy i 10 na 13 wolnych. To wszystko w zaledwie 31 minut.

Słabe występy, takie jak ten Desmonda Bane'a (14 punktów, 3/16 z gry), nie odcisnęły więc piętna na Grizzlies, którzy po dwóch meczach nowego sezonu, legitymują się bilansem 2-0. Rockets na nic zdały się nawet 33 "oczka" Jalena Greena.

ZOBACZ WIDEO: To on będzie liderem Polaków na mundialu? "To może być czarny koń reprezentacji"

Miami Heat nie dali rady wziąć rewanżu za ostatnie finały Konferencji Wschodniej. Hit dnia padł łupem Boston Celtics, których do triumfu poprowadził eksportowy duet Jaylen Brown - Jayson Tatum. Gwiazdorzy Celtics zdobyli wspólnie 57 punktów, a ich drużyna triumfowała na Florydzie 111:104.

- Mamy świetny zespół i cały czas się docieramy. Uwielbiam grać przeciwko Heat. To rywal, który sprawia, że sam stajesz się lepszy - powiedział Tatum.

Ciekawie było na Brooklynie. Nets po porażce na otwarcie przeciwko New Orleans Pelicans, zrehabilitowali się i pokonali w piątek przed własnymi kibicami Toronto Raptors 109:105. Ale nie było łatwo. Kluczowe rzuty za trzy w ostatniej minucie meczu trafili Kevin Durant i Royce O'Neale.

Kyrie Irving rzucił 30 punktów, Durant miał 27 "oczek", a Ben Simmons zebrał 10 piłek i miał osiem asyst. Dla "Dinozaurów" triple-double skompletował Pascal Siakam (37 punktów, 12 zbiórek, 11 asyst).

- Prowadziliśmy dwucyfrową liczbą punktów, a dwa razy pozwoliliśmy im wrócić do gry. To był mecz wzlotów i upadków, ale przez cały czas walczyliśmy i dzięki temu wygraliśmy - mówił w rozmowie z mediami Kevin Durant.

D'Angelo Russell celnym rzutem z półdystansu na 5,4 sekundy przed końcem czwartej kwarty doprowadził do remisu i jak się okazało, dogrywki, ale w dodatkowych pięciu minutach Utah Jazz potwierdzili swoją wyższość nad Minnesota Timberwolves, triumfując niespodziewanie 132:126.

Jordan Clarkson wywalczył 29 punktów, a Lauri Markkanen dodał do dorobku Jazz 24 "oczka" oraz 13 zbiórek. Jeśli chodzi o Timberwolves, Anthony Edwards miał 30 punktów, a Francuz Rudy Gobert zaliczył potężne double-double (dziewięć punktów, 23 zbiórki).

Wyniki:

Charlotte Hornets - New Orleans Pelicans 112:124 (24:35, 27:26, 34:32, 27:31)
(Hayward 26, Rozier 23, Oubre Jr. 15 - Valanciunas 30, Ingram 28, McCollum 21)

Washington Wizards - Chicago Bulls 102:100 (26:30, 30:20, 21:24, 25:26)
(Kuzma 26, Beal 19, Porzingis 14 - DeRozan 32, Vucevic 24, Drummond 10, White 10)

Atlanta Hawks - Orlando Magic 108:98 (19:27, 31:27, 30:27, 28:17)
(Young 25, Collins 23, Murray 20 - Anthony 25, Banchero 20, Carter Jr. 14)

Brooklyn Nets - Toronto Raptors 109:105 (28:24, 21:28, 29:27, 31:26)
(Irving 30, Durant 27, Claxton 19 - Siakam 37, VanVleet 18, Barnes 17)

Miami Heat - Boston Celtics 104:111 (22:30, 29:29, 26:30, 27:22)
(Herro 25, Adebayo 19, Butler 18 - Tatum 29, Brown 28, White 10, Williams 10)

New York Knicks - Detroit Pistons 130:106 (30:20, 42:32, 31:29, 27:25)
(Barrett 18, Brunson 17, Toppin 16 - Bey 26, Bogdanović 18, Ivey 17)

Houston Rockets - Memphis Grizzlies 122:129 (32:26, 38:36, 30:33, 22:34)
(Green 33, Sengun 23, Porter Jr. 18 - Morant 49, Konchar 17, Bane 14)

Minnesota Timberwolves - Utah Jazz 126:132 po dogrywce (41:26, 23:29, 23:33, 33:32, 6:12)
(Edwards 30, Towns 27, Russell 23 - Clarkson 29, Markkanen 24, Olynyk 21)

Golden State Warriors - Denver Nuggets 123:128 (34:40, 18:30, 36:28, 35:30)
(Curry 34, Wiggins 23, Thompson 16 - Jokić 26, Brown 20, Porter Jr. 17, Caldwell-Pope 17)

Portland Trail Blazers - Phoenix Suns 113:111 po dogrywce (25:28, 22:25, 28:26, 27:23, 11:9)
(Lillard 41, Nurkić 20, Simons 16 - Booker 33, Ayton 26, Bridges 13)

Czytaj także: Wielki ruch na rynku! Te kluby szykują transfery

Komentarze (0)