- Tak to prawda, ale nie wpłynęło to na jego zachowanie. Paul Pierce to Paul Pierce - powiedział trener Doc Rivers.
Pomimo mniejszego zainteresowania dziennikarzy zawodnik z Bostonu nie zamierza rozpaczać, ponieważ cały czas będzie jednym z ważniejszych graczy w zespole. Zdaniem trenera Riversa Paul Pierce niezmiennie pozostanie główną opcją w ofensywie. - Kiedy tylko potrzebujemy punktów, on jest w stanie je zdobywać i będzie to robił. Oprócz tego potrafi wykreować pozycje komu innemu - dodał coach Celtis.
Kiedy Pierce'a zapytano o to jak czuje się w sytuacji, kiedy nie znajduje się w centrum zainteresowania stwierdził, że nie ma z tym żadnego problemu. - Wiem, że kiedy w składzie są nowi gracze, to wszyscy chcą wiedzieć jak sobie radzą. To oni są tematem numer jeden - stwierdza jeden z liderów bostończyków.
Jego zdaniem dzięki sprowadzeniu kolejnych znanych graczy doszło do sytuacji, kiedy presja nakładana na poszczególnych zawodników zmniejsza się. Oprócz tego korzysta na tym zespół, ponieważ w momencie gdy nie idzie każdy może na siebie wziąć odpowiedzialność i pociągnąć zespół. - Rozglądam się wokół siebie, widzę świetnych graczy i to oczywiste, że każdemu z nich należy się zainteresowanie - zakończył Pierce.
Doc Rivers jest zdania, że dla jego podopieczny jest typem dojrzałego koszykarza, który z indywidualisty przeistoczył się w kogoś, komu na sercu leży dobro drużyny. Zdaniem szkoleniowca zachowanie Pierce'a pokazuje jak bardzo zależy mu na drużynie i jak bardzo chce zdobyć kolejne Mistrzostwo.