Genialny Antetokounmpo. Przyćmił Duranta i Nets

Getty Images / John Fisher / Giannis Antetokounmpo
Getty Images / John Fisher / Giannis Antetokounmpo

Choć to dopiero początek sezonu 2022/2023, Giannis Antetokounmpo już robi niesamowite rzeczy. Grek tym razem poprowadził swoich Milwaukee Bucks do zwycięstwa w hitowym meczu z Brooklyn Nets.

- Trudno dobrać właściwe słowa, żeby opisać to, jak dobry był w drugiej połowie - mówił o Giannisie Antetokounmpo na konferencji prasowej trener Milwaukee Bucks, Mike Budenholzer.

27-latek, dwukrotny MVP sezonów zasadniczych, zdobył 43 punkty (16/25 z gry, 1/4 za trzy, 10/14 za 1), miał również 14 zbiórek, pięć asyst i trzy bloki, a jego drużyna pokonała Brooklyn Nets 110:99, odnosząc już trzecie zwycięstwo w trzecim meczu sezonu 2022/2023.

Antetokounmpo pod nieobecność rehabilitującego się po operacji skrzydłowego Khrisa Middletona bierze na własne barki jeszcze większą odpowiedzialność za wyniki swojego zespołu i jak na razie, spisuje się kapitalnie. - Dużo pracowałem przez kilka ostatnich lat w przerwach pomiędzy sezonami, żeby poprawić swoje słabsze strony - mówił Grek.

Steve Nash w środę po raz pierwszy w swojej trenerskiej karierze został wyrzucony z parkietu przez sędziów. Kanadyjczyk nie wytrzymał po tym, jak sędziowie nie odgwizdali Antetokounmpo ofensywnego faulu na Pattym Millsie.

Drużyna z Brooklynu poniosła już trzecią porażkę w swoim czwartym dotychczasowym meczu. Kevin Durant zdobył 33 punkty, Kyrie Irving wywalczył 27 "oczek" i miał dziewięć zbiórek, ale nie trafił ani jednego z siedmiu oddanych rzutów za trzy.

Debiutujący w Nets Ben Simmons w 34 minuty rzucił tym razem tylko cztery punkty. - Ten facet nie grał przez szmat czasu, dajcie mu cholerny czas - mówił o Simmonsie Irving.

Zawiedli w środę również Philadelphia 76ers, przegrywając w Kanadzie z Toronto Raptors 109:119. Tyrese Maxey i Joel Embiid rzucili po 31 punktów, lecz Raptors byli po prostu zbyt dobrze dysponowani - uzyskali 54,8-proc. w rzutach z pola i popełnili tylko dziewięć strat. Bilans Sixers 1-4 na początku sezonu jest na pewno sporym rozczarowaniem.

Los Angeles Lakers wciąż bez zwycięstwa, a był to ich już czwarty mecz. "Jeziorowcy" bez kontuzjowanego Russella Westbrooka nie dotrzymali kroku Denver Nuggets. Brylował Nikola Jokić, ocierając się o triple-double (31 punktów, 13 zbiórek, dziewięć asyst). Drużyna z Kolorado wygrała u siebie 110:99.

Wyniki:

Cleveland Cavaliers - Orlando Magic 103:92 (30:24, 24:26, 19:19, 30:23)
(Mobley 22, Allen 18, Mitchell 14, Osman 14 - Banchero 19, Wagner 22, Carter Jr. 12)

Detroit Pistons - Atlanta Hawks 113:118 (32:36, 29:26, 28:27, 24:29)
(Bogdanović 33, Cunningham 26, Bey 17 - Young 35, Collins 19, Hunter 17)

New York Knicks - Charlotte Hornets 134:131 po dogrywce (32:30, 37:32, 29:28, 34:32, 12:9)
(Brunson 27, Barrett 22, Randle 17 - Hayward 21, Washington 17, Oubre Jr. 17, McDaniels 17)

Toronto Raptors - Philadelphia 76ers 119:109 (35:27, 28:26, 26:26, 30:30)
(Trent Jr. 27, Siakam 20, Barnes 16 - Embiid 31, Maxey 31, Harden 18)

Milwaukee Bucks - Brooklyn Nets 110:99 (25:20, 18:35, 35:21, 32:23)
(Antetokounmpo 43, Portis 20, Holiday 15 - Durant 33, Irving 27, O'Neale 12)

Chicago Bulls - Indiana Pacers 124:109 (38:27, 38:30, 27:36, 21:16)
(LaVine 28, DeRozan 17, Vucevic 14 - Hield 24, Haliburton 18, Mathurin 15, Smith 15)

Minnesota Timberwolves - San Antonio Spurs 134:122 (39:28, 29:25, 34:41, 32:28)
(Edwards 34, Towns 21, McDaniels 20 - Johnson 27, McDermott 19, Baties-Diop 15)

Utah Jazz - Houston Rockets 109:101 (22:21, 39:28, 28:26, 20:26)
(Markkanen 24, Clarkson 20, Beasley 14, Horton-Tucker 14 - Porter Jr. 24, Green 17, Gordon 16)

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 110:99 (26:22, 28;32, 32:17, 24:28)
(Jokić 31, Brown 18, Murray 13, Caldwell-Pope 13 - Davis 22, James 19, Walker 15)

Portland Trail Blazers - Miami Heat 98:119 (31:28, 25:33, 25:33, 17:25)
(Lillard 22, Sharpe 15, Simmons 14 - Adebayo 18, Butler 17, Martin 16, Strus 16)

Czytaj także: WKS Śląsk walczył w Hamburgu. Wielkie emocje do ostatnich sekund

Komentarze (0)