Wszystko co piękne ponoć szybko się kończy. Mistrzynie Polski miano niepokonanych w Eurolidze zachowały przez dwie kolejki.
W trzeciej do Polkowic zawitała włoska ekipa Virtus Segafredo, która do tej pory nie poznała jeszcze smaku zwycięstwa. I w środę to się zmieniło.
"Pomarańczowe" rozpoczęły nieźle. Skuteczne Stephanie Mavunga i Weronika Gajda utrzymywały BC na prowadzeniu. W drugiej kwarcie rywalki zdobyły jednak aż35 punktów!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
Włoszki złapały wiatr w żagle i w polkowickiej hali zrobiły niezły huragan. Poszły mocno za ciosem, a rekordowo w tym meczu prowadziły różnicą nawet 22 punktów (69:47).
Patrząc w statystyki trudno doszukać się jednak rubryki, która finalnie dała przyjezdnym tak pewną i wysoką wygraną, bo Virtus Segafredo wygrał finalnie aż 88:69.
Co więcej to "Pomarańczowe" m.in. miały przewagę w punktach drugiej szansy (18:4 w tym elemencie). Rywalki jednak na pewno lepiej dzieliły się piłką i miały wyższą skuteczność.
Dla mistrzyń Polski 15 "oczek" zdobyła Sasa Cado, a kolejne double-double skompletowała Mavunga. Wśród rywalek swój nieprzeciętny talent potwierdziła 24-letnia Ivana Dojkic (24 punkty), a była koszykarka Wisły CanPack Kraków Cheyenne Parker dodała pięć "oczek", siedem asyst i sześć zbiórek.
Po trzech seriach gier podopieczne Karola Kowalewskiego z bilansem dwóch zwycięstw i jednej porażki zajmują drugie miejsce w grupie. Prowadzi niepokonana ZVVZ USK Praga. Do fazy play-off awans uzyskają cztery pierwsze z ośmiu drużyn.
BC Polkowice - Virtus Segafredo Bologna 69:88 (19:17, 23:35, 12:20, 15:16)
BC: Sasa Cadjo 15, Stephanie Mavunga 14 (13 zb), Weronika Gajda 12, Yvonne Turner 9, Artemis Spanou 8, Zala Friskovec 3, Klaudia Gertchen 3, Weronika Telenga 3, Liliana Banaszak 2.
Virtus: Ivana Dojkic 24, Iliana Rupert 13, Kitija Laksa 12, Olbis Andre 11, Francesca Pasa 10, Cecilia Zandalasini 6, Alseeandra Orsili 5, Cheyenne Parker 5, Beatrice Barberis 2, Beatrice Del Pero 0.
Zobacz także:
Gwiazda Legii przyznaje: to mocno frustrujące
Wygrali 6 z 7 meczów. Tabak narzeka: daleko od ideału