Jakub musiał rozgrywać. I dał radę, ale na skutecznego Kinga to było za mało

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Jakub Musiał (z piłką)
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Na zdjęciu: Jakub Musiał (z piłką)

W sporym osłabieniu wystąpili w Szczecinie koszykarze Czarnych Słupsk, ale walczyli dzielnie. Zabrakło im jednak szerszej rotacji, by wygrać z Kingiem, ale i tak pozostawili po sobie niezłe wrażenie. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 88:77.

Bardzo emocjonujące było spotkanie pomiędzy Kingiem Szczecin a Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk. Goście grający bez kontuzjowanego Zacka Bryanta i zwolnionego Diante Watkinsa podjęli rękawice i pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Test zdał też Jakub Musiał, który jako rozgrywający na pełen etat zapisał przy swoim nazwisku 9 punktów i 8 asyst. King miał jednak więcej atutów i zasłużenie wygrał 88:77.

Pomimo sporych osłabień na obwodzie, podopieczni Mantasa Cesnauskisa rozpoczęli spotkanie w Netto Arenie od bardzo mocnego uderzenia i prowadzenia 12:2. Goście szukali różnych rozwiązań w ataku, a osamotniony na rozegraniu Jakub Musiał, choć rywale bardzo mocno na niego naciskali, popisał się w pierwszej kwarcie dwoma efektownymi wjazdami pod kosz.

Ekipa ze Słupska po 10 minutach dość zaskakująco prowadziła 22:14, ale z biegiem czasu miejscowi zaczęli grać na miarę swoich możliwości - wynikających przede wszystkim z dłuższej ławki. W drugiej odsłonie podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego poprawili się zarówno w obronie, jak i w ataku. Prym w tej części wiedli zwłaszcza Bryce Brown oraz atletycznie grający James Eads. King dominował również na tablicach, efektem czego po pierwszej połowie na trzypunktowym prowadzeniu - 42:39 - byli gospodarze.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Po zmianie stron słupszczanie nadal dzielnie stawiali czoła Kingowi. Wynik cały czas oscylował w granicy kilkupunktowego prowadzenia gospodarzy, jednak nie byli oni w stanie narzucić swojego stylu gry i znacząco odskoczyć. To wykorzystali goście. Grający bardzo rozważnie (tylko 5 strat w 30 minut), w końcówce trzeciej kwarty przejęli spotkanie. Sygnał do ataku dał Bartosz Jankowski, zabierając piłkę Brownowi i dając się sfaulować - niesportowo. Po tym punkty zdobyli jeszcze Lake oraz Leończyk i Czarni prowadzili 65:61.

W czwartej kwarcie wszystko znów szybko się zmieniło. King wyszedł na parkiet bardzo zmotywowany, ponownie wzmocnił obronę, a z niej wynikał lepszy atak. Po jednym z nich za trzy trafił Zac Cuthbertson i było 71:67 dla szczecinian. Wtedy o czas poprosił trener Cesnauskis. I jego podopieczni nie zamierzali składać broni do samego końca, jednak zabrakło im sił, by dopisać sobie dwa punkty do ligowej tabeli.

Tym, który zamknął mecz na korzyść szczecinian, był Cuthbertson, po którego kolejnej celnej trójce było 85:77. Wtedy szkoleniowiec gości ponownie poprosił o przerwę, jednak do końca starcia było już wtedy mniej niż sześćdziesiąt sekund i jasnym stało się, że nic wygranej Kingowi nie zabierze. Tym bardziej, że rzutem z dystansu o deskę popisał się jeszcze Tony Meier i było po zawodach.

King Szczecin - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 88:77 (14:22, 28:17, 19:26, 27:12)
King:

Bryce Brown 18, Phil Fayne 16, Zac Cuthbertson 14, Andrzej Mazurczak 12, James Eads 11, Tony Meier 6, Kacper Borowski 3, Mateusz Kostrzewski 3, Filip Matczak 3, Maciej Żmudzki 2.

Czarni: David Dileo 16, Shavon Coleman 10, De'quon Lake 10, Paweł Leończyk 10, Michał Chyliński 9, Jakub Musiał 9, Mikołaj Witliński 7, Bartosz Jankowski.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 WKS Śląsk Wrocław 30 22 8 2540 2344 52
2 King Szczecin 30 22 8 2600 2465 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2584 2426 50
4 Legia Warszawa 30 20 10 2536 2423 50
5 PGE Spójnia Stargard 30 18 12 2510 2462 48
6 Icon Sea Czarni Słupsk 30 17 13 2325 2221 47
7 Anwil Włocławek 30 17 13 2532 2395 47
8 Trefl Sopot 30 17 13 2468 2422 47
9 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 16 14 2561 2522 46
10 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2464 2581 41
11 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 11 19 2292 2398 41
12 MKS Dąbrowa Górnicza 30 11 19 2544 2664 41
13 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2414 2549 41
14 Tauron GTK Gliwice 30 10 20 2377 2516 40
15 Arriva Polski Cukier Toruń 30 9 21 2457 2618 39
16 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 8 22 2538 2736 38

Czytaj także:
Takiego lania Arka jeszcze nie miała. Ten transfer odmienił PGE Spójnię >>

Komentarze (0)