Błysk Duranta, wrócili Siakam i Embiid

Getty Images / Mike Stobe / Kevin Durant
Getty Images / Mike Stobe / Kevin Durant

Genialny występ na otwarcie nowego tygodnia zaliczył lider Brooklyn Nets, Kevin Durant. To był także dzień powrotów - do gry wrócili czołowi zawodnicy NBA, m.in. Joel Embiid i Pascal Siakam.

To był jego najlepszy dotychczasowy występ w tym sezonie. Kevin Durant udowadnia, że w ofensywie potrafi być po prostu nie do zatrzymania. Bezradność w poniedziałek czuli obrońcy Orlando Magic.

Gwiazdor Brooklyn Nets w 39 minut, które spędził na parkiecie, zdobył 45 punktów, siedem zbiórek oraz pięć asyst. Trafił 19 na 24 oddane rzuty z pola, w tym 3 na 5 za trzy i wszystkie cztery wolne. Durant poprowadził swoją drużynę do triumfu 109:102.

- Nie wiesz dlaczego miałem taki dzień. Ja też tego nie wiem - zwracał się do przedstawiciela mediów 34-letni skrzydłowy. - Miałem w swojej karierze takie wieczory, kiedy rzucałem świetnie na rozgrzewce, a ten dzień tak naprawdę rzutowo okazał się moim najgorszym w życiu. Kiedy jestem odpowiednio skupiony na meczu i planie meczowym, czuję po prostu, że mogę zaliczyć solidny występ - dodawał Durant.

Nets grali dzień po dniu, jest to ich drugie z rzędu, a w sumie jedenaste zwycięstwo. Ben Simmons z powodu urazu musiał przedwcześnie opuścić parkiet. Kyrie Irving rzucił 20 punktów. Jeśli chodzi o drużynę Magic, po 24 "oczka" wywalczyli Paolo Banchero oraz Bol Bol.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!

Lider Toronto Raptors, Pascal Siakam wrócił do składu po dziesięciu meczach przerwy i od razu spisał się bardzo dobrze, notując 18 punktów oraz 11 zbiórek. Gracze zespołu z Kanady pokonali wyjątkowo słabo dysponowanych Cleveland Cavaliers 100:88. Goście trafili tylko 34 na 90 oddanych rzutów z gry, w tym 7 na 38 za trzy.

Kapitalny był Joel Embiid. Kameruńczyk z francuskim paszportem siedem ze swoich 30 punktów rzucił w ostatniej, decydującej minucie meczu, a jego Philadelphia 76ers triumfowali dzięki temu 104:101. Embiid trafił za dwa na 18,6 sekundy przed końcem, dając wówczas Sixers prowadzenie 101:100.

Jayson Tatum nie zwalnia tempa, nie zwalniają go także Boston Celtics. Tatum w zaledwie 30 minut rzucił 35 punktów, Marcus Smart skompletował okazałe double-double (22 punkty, 15 asyst), a Celtics okazali się zdecydowanie lepsi od Charlotte Hornets (140:105), notując już 17. sukces w sezonie.

Świetnie w poniedziałek spisał się także Kristaps Porzingis. Łotysz zapisał przy swoim nazwisku rekordowe w karierze 41 "oczek", trafiając 12 na 18 oddanych rzutów z pola (6/10 za trzy) i wszystkie 11 wolnych. Prowadzeni przez środkowego Washington Wizards pokonali ekipę Minnesota Timberwolves 142:127.

- Muszę przyznać, czuję się dobrze - mówił mediom Porzingis. - Czułem, że nie uda mi się pobić rekordu, bo sądziłem, że wygramy na spokojnie różnicą 30 punktów i możliwe, że w czwartej kwarcie nie będę już grać. Brałem pod uwagę taki scenariusz - dodawał Łotysz, którego poprzedni rekord kariery wynosił 40 "oczek".

Timberwolves ponieśli 11. porażkę w sezonie. Dodatkowo urazu nabawił się lider zespołu z Minnesoty, Karl-Anthony Towns. Kontuzjował łydkę. Nie wiadomo jeszcze, na ile wyłączy go to z gry. Anthony Edwards rzucił 29 punktów.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Atlanta Hawks 104:101 (23:34, 28:21, 30:26, 23:20)
(Embiid 30, Harris 24, Milton 21 - Hunter 18, Young 18, Murray 17)

Washington Wizards - Minnesota Timberwolves 142:127 (38:33, 39:25, 32:39, 33:30)
(Porzingis 41, Kuzma 23, Beal 22 - Edwards 29, Nowell 23, Gobert 19)

Boston Celtics - Charlotte Hornets 140:105 (45:19, 33:36, 43:27, 19:23)
(Tatum 35, Smart 22, Brogdon 21 - McDaniels 24, Oubre Jr. 22, Washington 16)

Brooklyn Nets - Orlando Magic 109:102 (23:28, 29:23, 35:25, 22:26)
(Durant 45, Irving 20, Claxton 17, Harris 17 - Banchero 24, Bol 24, Wagner 21)

Toronto Raptors - Cleveland Cavaliers 100:88 (26:24, 26:19, 28:24, 20:21)
(Anunoby 20, Siakam 18, Trent Jr. 14 - Mobley 18, Gerland 18)

New Orleans Pelicans - Oklahoma City Thunder 105:101 (34:26, 22:24, 25:24, 24:27)
(Williamson 23, Murphy 20, Alvarado 15 - Gilgeous-Alexander 31, Dort 14, Pokusevski 11)

Denver Nuggets - Houston Rockets 129:113 (42:39, 28:29, 36:23, 23:22)
(Jokić 32, Murray 31, Nnaji 15 - Sengun 18, Green 17, Martin Jr. 15)

Utah Jazz - Chicago Bulls 107:114 (27:27, 33:26, 20:33, 27:28)
(Markkanen 32, Olynyk 23, Sexton 17 - DeRozan 26, LaVine 20, Vucevic 16)

Sacramento Kings - Phoenix Suns 122:117 (26:31, 38:32, 20:28, 33:31)
(Monk 30, Huerter 18, Sabonis 17 - Booker 44, Ayton 17, Lee 15)

Los Angeles Lakers - Indiana Pacers 115:116 (32:29, 30:27, 31:28, 22:32)
(Davis 25, Westbrook 24, James 21 - Haliburton 24, Mathurin 23, Nesmith 16)

Czytaj także: Amerykanin nie ukrywa: Jestem jedną z gwiazd ligi [WYWIAD]
Sochan dostał w twarz. Winny temu Westbrook

Komentarze (0)