Świąteczny thriller i wsad sezonu? Aaron Gordon poszybował!

Twitter / NBA / Na zdjęciu: wsad  Aarona Gordona
Twitter / NBA / Na zdjęciu: wsad Aarona Gordona

To był nie tylko niesamowity wsad, ale także wykonany we wręcz kluczowym momencie meczu. Aaron Gordon popisał się zagraniem, które trzeba zobaczyć.

Denver Nuggets w świątecznym, hitowym starciu podejmowali Phoenix Suns. Było to ostatnie spotkanie dnia w NBA i okazało się, że do wyłonienia zwycięzcy, potrzebne były 53 minuty gry, a nie 48, jak miało to miejsce w czterech pozostałych niedzielnych meczach - o wszystkim zadecydowała dogrywka.

Drużyna z Kolorado wygrała ją 15:12, a cały mecz 128:125. Kluczowy wsad na 22 sekund przed końcem dodatkowej odsłony zaliczył specjalista w tej dziedzinie, skrzydłowy Aaron Gordon.

27-latek poszybował, nic nie zrobił sobie z próbującego złapać go na ofensywy faul rywala, którym był Landry Shamet i z impetem wpakował piłkę do kosza. Sędziowie orzekli, że był przy tym jeszcze faulowany. Gordon w niesamowity sposób doprowadził wtedy do wyniku 126:123.

Nuggets do pełni szczęścia zabrakło, żeby Gordon trafił jeszcze dodatkowy rzut wolny. Gospodarze w ogóle mieli na finiszu problem w tym elemencie - wykorzystali tylko dwa na pięć oddanych rzutów z linii, ale na ich szczęście Shamet spudłował za trzy na 9,2 sekundy przed końcem i było po wszystkim.

Gordon popisał się spektakularnym wsadem, ale tym, który poprowadził ekipę z Kolorado, był w niedzielę oczywiście Nikola Jokić. Genialny Serb skompletował 83. triple-double w karierze.

Jokić zapisał przy swoim nazwisku 41 punktów, 15 zbiórek oraz 15 asyst. - Chore - skomentował tę linijkę statystyczną Gordon. - To są numery z gry wideo - dodawał jego drużynowy kolega. Nuggets odnieśli czwarty z rzędu, a 21. sukces w tym sezonie.

Źle natomiast wiedzie się ostatnio Suns. Ich lider, Devin Booker wrócił do gry po problemach z pachwiną, ale spędził na parkiecie tylko cztery minuty, nie był w stanie kontynuować gry.

Landry Shamet próbował go zastąpić, rzucił 31 punktów, ale drużynie z Arizony w końcówce czwartej kwarty, kiedy prowadzili jeszcze 106:98, zabrakło zimnej krwi. To ich trzecia z rzędu, a w sumie piętnasta porażka.

Środkowy DeAndre Ayton wywalczył 22 punkty i zebrał 16 piłek, ale popełnił też sześć strat. Chris Paul miał 17 "oczek" oraz 16 asyst, chociaż trafił tylko 6 na 17 oddanych rzutów z pola i 5 na 10 wolnych. Goście w sumie wykorzystali aż 17 na 35 oddanych prób zza łuku, aczkolwiek odczuli brak Bookera, szczególnie w kluczowych momentach.

Wynik:

Denver Nuggets - Phoenix Suns 128:125 po dogrywce (28:24, 23:33, 30:27, 32:29, 15:12)
(Jokić 41, Gordon 28, Murray 26 - Shamet 31, Ayton 22, Lee 18)

Czytaj także: Żan Tabak go skreślił. Tak przyjął jego decyzję
Genialny Jeremy Sochan! To był jego najlepszy występ w NBA

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty