Jeremy Sochan kontuzjowany, opuścił parkiet już w pierwszej kwarcie

Getty Images / Justin Ford / Jeremy Sochan
Getty Images / Justin Ford / Jeremy Sochan

San Antonio Spurs musieli w środę uznać wyższość Sacramento Kings (109:119). Jeremy Sochan przez kontuzję zakończył ten mecz już w pierwszej kwarcie.

Debiutujący w NBA 19-letni reprezentant Polski w środę zmuszony był opuścić parkiet po zaledwie siedmiu minutach. Sochan w pewnym momencie zaczął kozłować piłkę w kierunku kosza i nienaturalnie się wygiął,  poczuł ból w plecach.

Skrzydłowy udał się do szatni i nie był już zdolny kontynuować gry. Ostatecznie zakończył mecz z jedną zbiórką. Zdążył oddać cztery rzuty z pola, w tym jeden za trzy, ale wszystkie okazały się niecelne.

San Antonio Spurs byli już osłabieni brakiem Devina Vassella, a w pierwszej kwarcie stracili też Sochana i rozgrywającego Tre'a Jonesa. Gospodarze mimo wszystko rzucili wyzwanie Sacramento Kings, ale finalnie musieli uznać ich wyższość w stosunku 109:119.

Drużynę z Kalifornii do 29. sukcesu w kampanii 2022/2023 poprowadził Domantas Sabonis. Litwin rzucił rekordowe dla siebie w tym sezonie 34 punkty, do których dodał 11 zbiórek. De'Aaron Fox zaaplikował rywalom ponadto 31 "oczek".

ZOBACZ WIDEO: Był w szoku. Trener Realu spełnił abstrakcyjną prośbę kibica

- Kings to dobry zespół. Czy oni nie są przypadkiem na trzecim miejscu na Zachodzie? - mówił w rozmowie z mediami trener Spurs, Gregg Popovich. Faktycznie tak jest, Kings ustępują tylko Memphis Grizzlies (32-19) i Denver Nuggets (35-16).

Spurs doznali w środę już siódmej porażki z rzędu, a 38. w sezonie. Teksańczycy na 13 ostatnich meczów, przegrali 12. - Muszą mieć podniesione głowy, myśleć pozytywnie i nie martwić się zwycięstwami i porażkami. Staramy się rozwijać tych chłopaków i mamy dobre przeczucia co do przyszłości - zaznaczał jednak Popovich.

Trener zapytany o to, czy ma jakieś informacje ws. urazów Sochana i Jonesa odpowiedział, że jeszcze nie.

Dla miejscowych 22 punkty rzucił debiutujący w NBA Malaki Branham. To był trzeci bezpośredni mecz tych drużyn w tym sezonie i trzeci sukces Kings.

Wynik:

San Antonio Spurs - Sacramento Kings 109:119 (31:30, 23:31, 30:28, 25:30)
(Branham 22, Richardson 19, Johnson 18, Poeltl 18 - Sabonis 34, Fox 31, Monk 22)

Czytaj także:
Aaron Cel: Łatwiej walczyć o złoto niż o utrzymanie [WYWIAD]

Co działo się w Paryżu. Tak wyglądał dzień z NBA

Komentarze (0)