Dużo się ostatnio dzieje wokół WKS-u Śląska Wrocław. Zespół mistrza Polski przegrał 9 z 10 meczów (łącząc rozgrywki PLK i EuroCup), do tego dochodzi spora liczba kontuzji i zmian w składzie. Na początku stycznia klub pożegnał się z Kodim Justice'em (miał prawo rozwiązać umowę), później zakontraktowano Ukraińca Pavlova, a pod koniec minionego tygodnia z zespołem pożegnał się Conor Morgan. To było duże zaskoczenie, bo Kanadyjczyk był jedną z ważniejszych postaci w drużynie mistrza Polski.
Bahçeşehir Koleji S.K wykupił kontrakt Kanadyjczyka. W jego umowie nie było zawartej kwoty buy-outu. W oficjalnym komunikacie nie podano kwoty transakcji. Ta pozostaje niewiadomą.
Klub poinformował o odejściu Kanadyjczyka w niedzielę, choć pierwsze sygnały o możliwym rozstaniu dotarły do nas już w sobotę, na kilka godzin przed meczem z Kingiem Szczecin (porażka 66:78). Kanadyjczyk potwierdza, że Turcy przedstawili mu ofertę właśnie przed spotkaniem z Kingiem. Wszystko potoczyło się błyskawicznie.
- Pierwszą ofertę wykupu jego kontraktu otrzymaliśmy już w grudniu. Wiedzieliśmy, że wzbudza zainteresowanie innych drużyn. Nie nastawialiśmy się na sprzedaż, choć sama oferta z Turcji nie była zaskoczeniem. Jego nowy klub występuje w Lidze Mistrzów i zależało mu na wzmocnieniu składu jeszcze przed kolejnym meczem. To powodowało, że transfer wydarzył się ekspresowo - tłumaczy prezes Michał Lizak w rozmowie z "TVP Sport".
- Takich ofert się po prostu nie odrzuca. To jest dla mnie niesamowita szansa. Prawdą jest, że w mojej umowie nie było zawartej kwoty buy-outu. Kluby doszły do porozumienia w tej sprawie. Chcę podziękować zespołowi tureckiemu za zainteresowanie, a władzom Śląska za umożliwienie mi wykorzystania tej szansy. Jeśli chodzi o czas, o sytuacji dowiedziałem się dopiero na około cztery godziny przed meczem z Kingiem Szczecin, co postawiło mnie w trudnej sytuacji - mówi z kolei Conor Morgan w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Nie ma co ukrywać, że to mocno wpłynęło na dyspozycję Kanadyjczyka w tym meczu. Koszykarz wypadł w nim bardzo słabo. Na parkiecie spędził 22 minuty, oddając w tym czasie cztery niecelne rzuty z dystansu. Po raz pierwszy w tym sezonie - na parkietach PLK - miał mecz, w którym nie zdobył punktów.
- Generalnie uważam, że pobyt w Śląsku był dla mnie udany. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że mogło być lepiej lub gorzej, ale na koniec dnia mieliśmy serię czternastu wygranych z rzędu w PLK, obecnie zespół jest na pierwszym miejscu i to jest dużym sukcesem. Kibice mają na co czekać do końca sezonu - podkreśla.
"Jak pod względem indywidualnym oceniasz swój pobyt w Śląsku Wrocław?" - pytamy Kanadyjczyka.
- Myślę, że każdy zawodnik w każdej drużynie mógłby prawdopodobnie pokazać więcej, ale rzecz - w sportach zespołowych - polega na tym, że niektórzy ludzie muszą coś poświęcić, aby drużyna odniosła sukces. Gdybym powiedział, że powinienem był zrobić więcej, byłbym samolubny w stosunku do moich kolegów z drużyny, ponieważ część pracy całego zespołu czasami była tak dobra, że w niektórych momentach nie byłem potrzebny. Dbałem o rzeczy, które mogłem kontrolować i starałem się dać zespołowi jak najwięcej za każdym razem, gdy grałem i to jest dla mnie sukces - odpowiada.
Kanadyjczyk w Śląsku rozegrał 15 ligowych spotkań, notując w nich średnio 13 punktów i 6 zbiórek. Był trzecim strzelcem WKS-u Śląsk Wrocław. W EuroCupie zdobywał średnio 10 punktów i 6 zbiórek na mecz.
Potężne trzęsienie ziemi
Bahçeşehir Koleji S.K to szósty zespół tureckich rozgrywek, to też uczestnik Basketball Champions League. Zespół ostatnio przeżywa spore problemy, zespół przegrał pięć meczów z rzędu. Klub postanowił zareagować i dokonać roszad w składzie. Morgan ma być wzmocnieniem tureckiej drużyny.
Warto jednak podkreślić, że w tym momencie rozgrywki są zawieszone z powodu potężnego trzęsienia ziemi, które wystąpiło w poniedziałek rano o godz. 4.17 czasu lokalnego (godz. 2.17 w Polsce).
Wystąpiło ono na terenie Turcji i Syrii. Doszło do co najmniej 20 wstrząsów wtórnych, z których najsilniejsze miało magnitudę 6,6. Po godzinie 13, lokalnego czasu, doszło do kolejnego poważnego wstrząsu. W Turcji zniszczenia są ogromne. Bilans ofiar i rannych rośnie.
- Sytuacja jest bardzo smutna i bardzo mi przykro z powodu ludzi w tym kraju. Zbierają się razem, jak tylko mogą, jednak utrata tak wielu ludzi w tym tragicznym wydarzeniu będzie czymś, czego nie można naprawić. Życzę mieszkańcom Turcji jak najlepiej, moje wsparcie będzie im okazywane, gdy będę tutaj kontynuował swoją karierę - podkreśla w rozmowie z WP SportoweFakty.
Wrocławianie z bilansem 15:4 zajmują 1. miejsce w PLK, ale mają już tylko jedno zwycięstwo więcej od Trefla i Stali. Mistrz Polski w EuroCupie jest na ostatniej pozycji (bilans 1:12). W sobotnim spotkaniu - w barwach WKS-u - zadebiutuje Serb Vasa Pusica. Następca Morgana - Amerykanin D.J. Mitchell nie będzie jeszcze do dyspozycji trenera Andreja Urlepa.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Pożegnanie z klasą. Bostic: Nie spełniłem oczekiwań
Już krzyczą na niego "MVP". Kluby chciały go podkupić!
Robi furorę w polskiej lidze. Marzy o grze w Eurolidze
Dwa lata czekał na kasę. Amerykanin: Nie bałem się wrócić do Polski