Koszykarze Stali Stalowa Wola po długiej przerwie w końcu mogli zaprezentować się publiczności w Stalowej Woli. W pierwszym meczu nowego sezonu Stalowcy przegrali na własnym parkiecie z wicemistrzem Polski PGE Turów Zgorzelec. Po gracze Stali widać było stres. - Ręce nam nie drżały chociaż jakieś zdenerwowanie na pewno było. Nam jednak brakowało od ostatnich spotkań w poprzednim sezonie tej adrenaliny, tych kibiców, tego dopingu. Mamy przed sobą trzy mecze u siebie i pokażemy na co nas jest stać - powiedział po spotkaniu portalowi SportoweFakty.pl kapitan Stalówki Rafał Partyka.
Stal nie zagrała jednak na miarę swoich możliwości. Widać jednak było, co jest na pewno usprawiedliwieniem, brak zgrania. Kadra Stali cały czas jest budowana. Mimo wysokiej porażki Stalowcy zaprezentowali się z dobrej strony i pokazali momentami dobrą grę. - Jeśli gramy z takim zespołem jak Turów Zgorzelec, to nie możemy mówić, że coś zawiodło. To drużyna, która jest od nas lepsza o kilka klas. Uważam, że gdybyśmy byli bardziej zgrani, znali się lepiej tak jak to było w poprzednim sezonie w pierwszej lidze, to gralibyśmy trochę lepiej. Nie ma jednak co porównywać tego wszystkiego - dodał zawodnik Stalówki.
Koszykarze z Podkarpacia dysponowali znacznie niższym składem, co spowodowało przewagę gości ze Zgorzelca na tablicach. - Zagraliśmy też słabiej w obronie. Turów wykorzystał okazje, jakie miał w tym meczu. Goście mieli znaczną przewagę wzrostu pod koszem. Również doświadczenie przemawiało za Turowem. Tu jest różnica. Oni mają Adama Wójcika czy Roberta Witkę. My takich graczy w swoich szeregach nie mamy i zapewne takich nie będzie. Musimy się skupić na grze z tymi teoretycznie słabszymi ekipami, gdyż w rywalizacji z nimi możemy się pokusić o zwycięstwo - kontynuuje.
Stal w trzeciej kwarcie nawiązała równorzędną walkę z wicemistrzem Polski. Gracze ze Stalowej Woli zagrali bardzo dobrze i odrobili 9 punktów zbliżając się do rywala na 8 osiem oczek. Potem jednak prym wiedli już tylko zgorzelczanie. - Zagraliśmy dobrze w trzeciej kwarcie. Z kolei w ostatnich 10 minutach Turów pokazał nam jednak jak się gra w koszykówkę. Jedna dobra część meczu z takim rywalem jak Turów nie pozwoli nam na odniesienie korzystnego rezultatu - zakończył Rafał Partyka.