Ostatnie mecze przed Weekendem Gwiazd w NBA. Hit dla Clippers, uraz Giannisa

Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo
Getty Images / Michael Reaves / Na zdjęciu: Giannis Antetokounmpo

Los Angeles Clippers w najciekawiej zapowiadającym się meczu dnia przed Weekendem Gwiazd ligi NBA pokonali Phoenix Suns 116:107, odnosząc 33. zwycięstwo w tym sezonie. Czwartkowy mecz źle zakończył się natomiast dla Giannisa Antetokounmpo.

Paul George i Terance Mann zdobyli po 26 punktów, Kawhi Leonard wszystkie swoje 16 "oczek" rzucił w drugiej połowie, a Los Angeles Clippers zrewanżowali się Phoenix Suns za dwie wcześniejsze porażki w tym sezonie, wygrywając w czwartek na ich parkiecie 116:107.

Patrząc na Clippers, czuć było powiew świeżości. Grali nowi w ich zespole Mason Plumlee, Eric Gordon oraz Bones Hyland. Każdy z nich dał od siebie coś pozytywnego.

- Czujemy, że idziemy w dobrym kierunku, robimy postępy. Oczywiście, lepiej układa się nam, kiedy jesteśmy zdrowi - mówił George w rozmowie dla TNT. - Mamy nowych zawodników, a to oznacza świeże ciała, świeże nogi. Musimy grać właśnie na takiej intensywności - dodawał rzucający obrońca Clippers.

ZOBACZ WIDEO: Gorące komentarze w sieci po hicie KSW. Mamy odpowiedź Radka Paczuskiego

Suns również mają nowego gracza. To Kevin Durant, dwukrotny mistrz NBA. Drużyna z Arizony wciąż czeka jednak na jego debiut.

Dla Suns w czwartek 24 punkty rzucił Josh Okogie, a Devin Booker zapisał przy swoim 19 "oczek" oraz dziewięć asyst, aczkolwiek popełnił też pięć strat i pięć fauli. To 28. porażka ekipy z Phoenix w tym sezonie.

Kto zatrzyma Milwaukee Bucks? Ta sztuka nie udała się w czwartek Chicago Bulls, chociaż już na początku drugiej kwarty do szatni udał się lider rywali, Giannis Antetokounmpo. Goście triumfowali w Wietrznym Mieście 112:100.

Grek doznał urazu nadgarstka uderzając w tablicę podczas próby bloku. - Zobaczymy, jak się będzie czuł jutro, jak będzie się czuł w ciągu następnych kilku dni i będziemy nadal oceniać jego stan zdrowia - powiedział o swoim liderze trener Mike Budenholzer.

- To gracz, który cały czas atakuje kosz - powiedział Budenholzer. - Jest nieustraszony. Często przewraca się, więc zaczynasz po prostu oczekiwać, że zawsze szybko się podniesie, i na to właśnie liczymy w tym przypadku - dodawał o Giannisie.

Bucks mieli jednak na kim polegać, środkowy Brook Lopez rzucił aż 33 punkty i zanotował cztery bloki, a rozgrywający Jevon Carter wywalczył 22 "oczka", sześć zbiórek oraz sześć asyst, trafiając 9 na 13 oddanych rzutów z pola, w tym 4 na 5 za trzy.

Drużyna z Wisconsin odniosła już 12. zwycięstwo z rzędu, jest na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej. Bulls opuszczali parkiet na tarczy po raz szósty z rzędu, wypadli nawet poza strefą turnieju play-in.

- To jest nasza praca. Nie rzucamy białego ręcznika. Nie sądzę, że mamy taką drużynę, która by to zrobiła. Przegrywanie boli. Każdy jest sfrustrowany. Ale wykonujemy swoją pracę każdego dnia. To my musimy to rozwiązać. Nikt inny za nas tego nie zrobi - mówił w rozmowie z mediami lider Bulls, Zach LaVine.

Bucks wzięli rewanż na Bulls za dwie wcześniejsze porażki w tym sezonie. Było to trzecie bezpośrednie starcie tych ekip i pierwszy sukces drużyny z Wisconsin.

Wyniki:

Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 100:112 (24:34, 25:27, 24:24, 27:27)
(Vucevic 22, LaVine 18, Williams 16 - Lopez 33, Carter 22, Holiday 15, Green 15)

Minnesota Timberwolves - Washington Wizards 106:114 (36:21, 23:30, 28:25, 19:38)
(Edwards 34, Anderson 18, Gobert 17 - Beal 35, Kuzma 16, Kispert 15)

Phoenix Suns - Los Angeles Clippers 107:116 (23:28, 29:26, 32:37, 23:25)
(Okogie 24, Booker 19, Ayton 18 - George 26, Mann 26, Leonard 16)

Zobacz także:
Śląsk bez Urlepa w Lublinie. Znamy powód
Ten transfer już się spłaca. "To bardzo nie fair"

Komentarze (0)