Lepsza gra po przerwie - komentarze po meczu Znicz Jarosław - Polonia Azbud Warszawa

W trzeciej kwarcie jeszcze lepiej broniliśmy, nie traciliśmy punktów i chyba właśnie przedostatnia odsłona była kluczem do zwycięstwa - tak tuż po spotkaniu z Polonią wypowiadał się młody gracz Znicza - Dariusz Wyka, który miał ogromny wkład w zwycięstwo swojej drużyny

Dariusz Szczubiał, trener Znicza Jarosław - Umiejętność robienia odwrotnie wszystkich rzeczy jest porażająca w moim zespole - nie wiem z czego to się bierze, ale mam pomysł jak teraz ich uczyć - będę teraz uczył ich źle i powinno być ok. Na pewno chylę czoła, ponieważ nie szło im, byli po meczu z Prokomem w dołku, stracili wiarę w siebie i w pierwszej połowie było to doskonale widać - bali się grać zwłaszcza w ofensywie. Dobrze zagraliśmy w trzeciej kwarcie w której przez prawie 7. minut przeciwnikom nie udało się zdobyć ani jednego punktu i z tego się cieszę i to miało duży wpływ na końcowe losy meczu. Zazwyczaj tak już jest, że jak w ataku wychodzi to i w obronie jest dobrze. Bardzo cieszę się ze zwycięstwa, ponieważ mocno obawiałem się tego spotkania.

Dariusz Wyka, zawodnik Znicza Jarosław - W pierwszej kwarcie nie szło nam w ataku, jednak ten element nadrabialiśmy obroną. Po dwóch kwartach przegrywaliśmy 4. punktami. W trzeciej kwarcie jeszcze lepiej broniliśmy, nie traciliśmy punktów i chyba właśnie przedostatnia odsłona była kluczem do zwycięstwa

Wojciech Kamiński, trener Polonii Azbud Warszawa - Przede wszystkim chciałem pogratulować trenerowi Szczubiałowi i drużynie z Jarosławia wygranego meczu. Mój zespół do przerwy jeszcze jakoś się prezentował, po przerwie wyglądał jednak już katastrofalnie. Nie trafiliśmy chyba ze 30 rzutów spod kosza. Na koniec chciałem życzyć drużynie Znicza powodzenia w kolejnych meczach, o swojej drużynie nic dobrego nie mogę powiedzieć.

Marcin Nowakowski, zawodnik Polonii Azbud Warszawa - Chciałem pogratulować drużynie Jarosławia zwycięstwa. Pierwsza połowa wyglądała w miarę dobrze w naszym wykonaniu - graliśmy punkt za punkt i do przerwy prowadziliśmy czterema "oczkami". Niestety trzecią kwartę bardzo źle zaczęliśmy, przez ponad 6. minut nie zdobyliśmy punktu, przeciwnik punktował nas raz po raz i odjechał nam na bezpieczną przewagę i w końcówce meczu musieliśmy gonić. Bardzo wiele rzutów nie trafiliśmy spod kosza co w konsekwencji również przełożyło się na końcowy wynik.

Komentarze (0)