Kevin Durant przez problemy zdrowotne pauzował blisko dwa miesiące i dopiero 1 marca zadebiutował w barwach Phoenix Suns. Wystąpił łącznie w trzech meczach wyjazdowych nowego zespołu. Potem miał zaprezentować się przed swoimi fanami w hali Footprint Center.
W pierwszej połowie marca obiekt wypełnił się w 100 procentach, przyszło ponad 17 tysięcy kibiców. 34-latek doznał urazu... podczas przedmeczowej rozgrzewki. Skrzydłowy poślizgnął się i skręcił lewą kostkę.
Durant notował dla Suns średnio 26,7 punktu, 7,3 zbiórki i 3,7 asysty. Ekipa z Arizony wygrała wszystkie spotkania, dlatego wszyscy z utęsknieniem czekają na powrót Amerykanina. W tej sprawie napływają pozytywne informacje, bowiem jak portal The Athletic, rehabilitacja Kevina Duranta przebiega zgodnie z planem i jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, wróci do gry w nocy ze środy na czwartek.
Przypomnijmy, że 34-latek w lutym został nowym zawodnikiem Phoenix Suns. Ta wymiana od razu stawia drużynę z Arizony w roli jednego z głównych kandydatów do sięgnięcia w tym sezonie po upragniony tytuł.
Obecnie Suns zajmują piąte miejsce w konferencji zachodniej (bilans 38 zwycięstw i 35 porażek). Ekipa z Phoenix walczy obecnie o czwarte miejsce, które zapewni jej przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-off.
Zobacz także:
Takiej umowy z Polsatem jeszcze nie było. Kluby na tym zarobią!
Anwil goni rywali i play-off. Trener uciął spekulacje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za trening Polaków! "Dziewczyny się za mną uganiają"