Thriller dla drużyny Sochana. Polak wciąż poza grą

Getty Images / Alex Goodlett / Na zdjęciu: Jeremy Sochan
Getty Images / Alex Goodlett / Na zdjęciu: Jeremy Sochan

San Antonio Spurs mocno osłabieni, ale ambitni. Drużyna z Teksasu w niedzielę niespodziewanie pokonała po dogrywce rewelację sezonu, ekipę Sacramento Kings 142:134.

Debiutujący w NBA, 19-letni Jeremy Sochan wciąż odpoczywa. Polak ma problemy z kolanem i pauzował przez ostatnie pięć meczów San Antonio Spurs. Klub nie chce ryzykować pogłębienia się urazu.

Nie wiadomo czy w tym sezonie zobaczymy jeszcze Sochana na parkiecie, choć istnieje taka szansa. Spurs do końca kampanii 2022/2023 zostały cztery ostatnie mecze.

Teksańczycy nie walczą o fazę play-off. Potrafią jednak pozytywnie zaskoczyć. Właśnie to zrobili w niedzielę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: On się nic nie zmienia. Ronaldinho nadal czaruje

Spurs po szalonym meczu, okraszonym dogrywką, pokonali rewelacyjnych Sacramento Kings 142:134. I to na wyjeździe!

Doug McDermott rzucił 30 punktów, trafiając 9 na 15 oddanych prób z pola. 21-letni Julian Champagnie niespodziewanie dodał 26 oczek, jest to jego nowy najlepszy wynik w karierze. Tre Jones skompletował triple-double (17 punktów, 10 zbiórek, 11 asyst).

- To był dla nas świetny wieczór. Wielu chłopaków grało naprawdę bardzo dobrze, trzech z nich zaliczyło wręcz rekordowe występy. Jestem szczęśliwy z ich powodu - mówił w rozmowie z mediami trener Spurs, Gregg Popovich, którego drużyna odniosła 20. zwycięstwo w tym sezonie.

Oprócz Sochana, w ekipie z Teksasu pauzował też m.in lider drużyny, Keldon Johnson czy Devin Vassell. Kings na nic zdało się 28 oczek De'Aarona Foxa czy 26 punktów i osiem zbiórek Litwina, Domantasa Sabonisa.

Wynik:

Sacramento Kings - San Antonio Spurs 134:142 po dogrywce (30:32, 28:31, 34:33, 31:27, 11:19)
(Fox 28, Sabonis 26, Murray 18 - McDermott 30, Champagne 26, Jones 17)

Czytaj także:
41 punktów różnicy w hicie NBA
Spore zamieszanie w PLK! Chodzi o brak Polaka

Komentarze (1)
avatar
Jan Kowalski
4.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Martwi jedynie to kolano - w kontekście kadry i przyszłości. Młody chłopak bez nadwagi nie powinien tak łatwo w przeciążenia popadać :( To nie center 215, 120 kg żywej wagi)