Zwycięstwo faworyta - relacja z meczu Super Pol Tęcza Leszno - Wisła Can Pack Kraków

62:74 takim wynikiem zakończyło się sobotnie spotkanie szóstej kolejki Ford Germaz Ekstraklasy w Lesznie. Tęcza Super Pol pomimo bardzo dobrego meczu, wygranych przez siebie dwóch pierwszych kwart, nie zdołała pokonać mocnej ekipy z Krakowa. Zawodniczkom zabrakło szczęścia, trochę umiejętności. Samej chęci zwycięstwa było aż nadto, ale to nie ona decyduje o końcowym triumfie. Zarówno jedna jak i druga drużyna pokazała w tym meczu pazur. Oba zespoły nie popełniały niewymuszonych błędów, a samo spotkanie na pewno pozostanie na długo w pamięci kibiców.

Mecz rozpoczął się od mocnego ataku koszykarek gości. Dzięki bardzo dobrej grze dwóch najlepszych zawodniczek tego spotkania, Ewelinie Kobryn i Marcie Fernandez, ekipa z małopolski prowadziła już 2:8. Od tego momentu do odrabiania strat ruszyła Tęcza Super Pol. Niezawodna Joanna Walich i mająca swój dzień Magdalena Gawrońska przełamały Wisłę Can Pack. Punkty szybko zostały odrobione i na koniec pierwszej kwarty mieliśmy wynik 20:19 dla leszczynianek.

Zawodniczki z Krakowa były nieco zaskoczone walecznością młodego zespołu z wielkopolski. Od początku drugiej kwarty cały czas musiały gonić wynik. Do końca pierwszej połowy pojedynek był konfrontacją dwóch równorzędnych zespołów z delikatną przewagą Super Pol Tęczy, która na przerwę schodziła przy prowadzeniu 33:31. Tego prawie nikt się nie spodziewał… Skoro Biała Gwiazda zamierza coś osiągnąć w europejskich pucharach, nie może przecież tak męczyć się na boisku ligowego średniaka.

Trzecia kwarta rozpoczyna się od powiększenia przewagi przez zespół Tęczy Super Pol. Od wyniku 39:31 dla leszczynianek odżyły jednak koszykarki z Krakowa. Ewelina Kobryn zaczęła zbierać mnóstwo piłek, zarówno pod jednym jak i drugim koszem. Marta Fernadez rzucała prawie ze 100 procentową skutecznością. Dokładając do tego świetną grę i punkty Liron Cohen Wisła Can Pack Kraków musiała wyjść na prowadzenie wygrywając trzecią część spotkani a różnicą 5 punktów. Na tablicy widniał wynik 48:51 dla gości.

Do tego meczu czwarta kwarta była najmocniejszym atutem zespołu z Wielkopolski. Właśnie w niej Super Pol Tęcza zamęczała fizycznie swoje przeciwniczki i odskakiwała na kilka punktów. Stare ludowe przysłowie- nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka- sprawdziło się jednak w sobotni wieczór w Leszczyńskiej hali Trapez. Wisła Can Pack całkowicie zdominowała tą część meczu. Po trzech wyrównanych kwartach, czwarta wyglądała jakby podstawowy zespół grał ze swoimi rezerwami. Krakowianki nie pozostawiły wątpliwości, kto w tym spotkaniu jest drużyną lepszą i pokonały Super Pol Tęczę Leszno 62:74.

W obu drużynach zawiodły dwie, do tej pory spisujące się bardzo dobrze zawodniczki. Aleksandra Drzewińska po stronie Leszna i Janell Burse z Wisły Can Pack. Krakowianki, są bardziej wyrównanym zespołem i niedyspozycję swojej gwiazdy nadrobiły dobrą grą innych zawodniczek. U gospodyń spotkania o zwycięstwie prawie zawsze decyduje ta sama piątka. Jeśli zatem Aleksandra Drzewińska rzuca tylko dwa punkty, pokonanie tak mocnej ekipy jak Wisła Can Pack jest prawie niemożliwe.

Super Pol Tęcza Leszno - Wisła Can Pack Kraków 62:74 (20:19, 13:12, 15:20, 14:23)

Super Pol Tęcza: Edyta Krysiewicz 17, Joanna Walich 15, Joanna Czarnecka 11, Magdalena Gawrońska 7, Żaneta Durak 6, Marta Gajewska 3, Aleksandra Drzewińska 2, Barbara Głocka 1.

Wisła Can Pack: Ewelina Kobryn 25, Marta Fernandez 22, Liron Cohen 12, Agnieszka Majewska 5, Katarina Zohnova 4, Janell Burse 4, Anna Wielebnowska 2, Agnieszka Kułaga 0, Magdalena Skorek 0, Dorota Gburczyk 0.

Źródło artykułu: